Przed ostatnią serią spotkań obie drużyny miały nawet szansę na drugą pozycję w tabeli i bezpośredni awans. Musiały jednak liczyć, że w starciu Anglii z Czechami nie padnie remis. Niezależnie jednak od tego, wygrana dawała trzecią lokatę i również pewny awans z dorobkiem czterech punktów. Było zatem o co walczyć. Dużo większe szanse dawano Chorwatom. Wicemistrzowie świata, naszpikowani wielkimi gwiazdami, prezentują się na Euro 2020 znacznie poniżej oczekiwań, ale Luka Modrić i jego koledzy mimo to mieli dużo więcej piłkarskiej jakości od Szkotów. Euro 2020: Bitwa o awans Strefa Euro - zaprasza Paulina Czarnota-Bojarska i goście - Oglądaj! Zaczęło się jednak dość nieoczekiwanie, bo Szkoci nie zamierzali przejść na porządku dziennym do tego, że to "Vatreni" byli typowani jako zwycięzcy, dlatego Dominik Livaković stojący w chorwackiej bramce miał na początku spotkania sporo roboty. Pierwszy cios jednak wyprowadzili wicemistrzowie świata, którzy w 17. minucie wyszli na prowadzenie. Akcję rozpoczął zawodnik Legii Warszawa Josip Juranović, który zagrał do Ivana Perisicia, a ten dośrodkował w pole karne, gdzie świetnie w górę wyszedł Nikola Vlasić i strzałem głową zdobył pierwszą bramkę w tym meczu.Szkoci natychmiast ruszyli do odrabiania strat, ale brakowało im konkretów w ofensywie. Za to Chorwaci zdawali się kontrolować grę, a przy tym nie zapominali o ataku i starali się wypracować sobie kolejną bramkę. Jednak w 42. minucie dali się zaskoczyć i zrobiło się 1-1. Domagoj Vida wybił piłkę przed pole karne, a Callum McGregor posłał płaski strzał z 17. metra i zaskoczył zasłoniętego Livakovicia, doprowadzając do wyrównania. I takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa. Nie zadowalał oni nikogo, bo przy remisie, żadna z drużyn nie mogła liczyć na awans.Gdziekolwiek jesteś, słuchaj meczu na żywo! - Relacja live tylko u nas! Chorwacja - Szkocja: Gol-marzenie Modricia Po zmianie stron zaatakowali Chorwaci, którzy zdawali sobie sprawę, że na ten moment żegnają się z turniejem. Po dobrym podaniu w pole karne oko w oko z bramkarzem znalazł się Josko Gvardiol, ale źle przyjął piłkę i tylko zderzył się z Marshallem. W 56. minucie pojedynek ze szkockim bramkarzem przegrał Perisić, ale "Vatreni" podkręcali tempo. Potem jednak znów Szkoci ruszyli do przodu i wydawało się, że wiele może się wydarzyć. W 62. minucie pokaz geniuszu dał Luka Modrić. Kapitan Chorwatów dostał podanie przed pole karne, zdecydował się na uderzenie zewnętrzną częścią stopy i kapitalnym strzałem pokonał golkipera rywali. Była to jedna z najpiękniejszych bramek na tym turnieju i przywracała wicemistrzom świata nadzieje na awans do fazy pucharowej. Ambitni gracze z Wysp Brytyjskich próbowali strzałów z dystansu, ale ich próby, tak jak chociażby uderzenie McGregora, mijały bramkę Livakovicia. Chorwaci z kolei grali z dużym spokojem i w 77. minucie zdobyli trzeciego gola, pokonując zresztą Szkotów ich własną bronią, bowiem po dośrodkowaniu z rzutu rożnego bramkę głową strzelił Perisić, trafiając tym samym po raz drugi na tym turnieju. Szkoci szukali kontaktowego gola. W 80. minucie Livaković świetnie obronił uderzenie z ostrego kąta Che Adamsa. "Vatreni" starali się jednak długo rozgrywać futbolówkę, żeby nie dopuszczać rywali pod swoje pole karne. I mimo ambitnych prób ze strony podopiecznych Steve'a Clarke'a, udało im się to bezbłędnie.Ostatecznie to Chorwaci wygrali to spotkanie i dzięki lepszemu bilansowi bramek zajęli drugie miejsce w grupie D. Czy to "Vatreni" będą rywalami Polaków w 1/8 finału? Przekonamy się w środę 23 czerwca po godzinie 20, kiedy to zabrzmi ostatni gwizdek w starciu "Biało-Czerwonych" ze Szwedami.