Półfinałowe starcie prowadził holenderski arbiter Danny Makkelie, dla którego jest to debiutancki turniej. Do tej pory na Euro 2020 radził on sobie raczej dobrze, lecz niestety w środowym meczu pogubił się w kilku sytuacjach i niestety nie pomógł mu VAR. Zacznijmy zatem od pierwszej kontrowersji, która miała miejsce w 74. minucie spotkania. Z piłką przemieszczał się Harry Kane, który starł się z Yussufem Poulsenem, a następnie wbiegł w pole karne i tam upadł na murawę po kontakcie z nogą Christiana Norgaarda. Sędzia Danny Makkelie odgwizdał faul, ale piłkę przyznał Duńczykom, gdyż jego zdaniem to napastnik Anglii popełnił przewinienie. Sędziowie VAR szybko przeanalizowali tę sytuację i podtrzymali decyzję boiskową, jednak czy prawidłowo? Oglądam powtórki kilka razy i naprawdę nie "czuję" tutaj faulu w ataku. Jeżeli już to miał on miejsce w starciu z Poulsenem, ale dlaczego w takim razie arbiter od razu tego nie odgwizdał, tylko czekał do momentu starcia kapitana Anglii z Norgaardem i wtedy dopiero użył gwizdka? W tej sytuacji pewne jest to, że Kane zagrywa piłkę, a następnie duński pomocnik wkłada swoją nogę w tor biegu rywala i powoduje jego upadek, co po prostu jest przewinieniem. Arbiter prawdopodobnie uznał, że Kane kopnął Norgaarda, bo to właśnie po tej sytuacji odgwizdał przewinienie. Powtórki ukazały jasno, że to jednak Harry Kane był faulowany przez Christiana Norgaarda. Anglik zagrał piłkę, a następnie nogę podstawił mu rywal i spowodował jego upadek. Dlaczego VAR nie reagował? Kluczowym w tym wszystkim jest protokół VAR, który informuje o tym, że VAR może interweniować tylko wtedy, gdy sędziowie na boisku popełnią poważny błąd, a sytuacja będzie czarno-biała i jednoznaczna. Niestety nie wiemy, co sędziowie uznali za faul w ataku. Z pewnością Kane nie faulował Norgaarda, a zatem możemy zakładać, że chodziło o starcie z Poulsenem. Moim zdaniem tam jednak faulu nie było, gdyż Kane po prostu dotknął Duńczyka, który po tym starciu od razu podniósł się z murawy i nawet nie protestował, bo wiedział, że przegrał walkę z Anglikiem. Co więcej, sędzia wysoko ustawił poprzeczkę przewinień i ten rzekomy faul nie wpisuje się w to, co odgwizdywał arbiter. Osobiście uważam, że powinien być rzut karny dla Anglii i powinni tutaj pomóc sędziowie VAR. Sytuacja ta jest jednak kontrowersją i za decyzją o braku "jedenastki" może stać jedynie potencjalny faul na Poulsenie, ale jest to mocno naciągana teza. Karny dla Anglii za "nurkowanie" W pierwszej połowie dogrywki sędzia Danny Makkelie podyktował rzut karny dla Anglii za rzekomy faul na Raheemie Sterlingu. Decyzja ta nie spodobała się Duńczykom i nie ma co im się dziwić. Powtórki bezlitośnie ukazują, że Anglik rzucił się na murawę zanim zaistniał kontakt... Niestety w tej sytuacji także nie zainterweniowali VAR-owcy, którzy podtrzymali decyzję boiskową. Raheem Sterling dryblował w polu karnym i widząc, że nieco ucieka mu piłka, a Joakim Maehle wystawia nogę, postanowił zaryzykować i rzucić się na murawę, po drodze zahaczając rywala. Niestety, ale nabrał się na to sędzia, który natychmiastowo odgwizdał "jedenastkę" dla Anglii. Z pewnością ten minimalny kontakt z rywalem nie spowodował upadku, gdyż Sterling upadał już przed tym... Co na to VAR? Nie wiem, dlaczego VAR nie zareagował, gdyż moim zdaniem powinien. Odnoszę wrażenie, że sędziowie VAR na siłę szukali minimalnego kontaktu z rywalem, aby potwierdzić tylko decyzję boiskową. Ja tego "nie kupuję" i uważam, że jest to po prostu błąd, który VAR powinien, a właściwie musi naprawić. Sterling ewidentnie "nurkuje", a wszyscy arbitrzy dają się na to nabrać. Bardzo źle to wygląda i zdecydowanie psuje wizerunek całego środowiska sędziowskiego. Gdyby Anglik nie zaczął upadać przed kontaktem to karny byłby ewidentny, jednak moim zdaniem tutaj widzimy próbę oszustwa ze strony zawodnika. Dość śmieszną rzeczą jest fakt, że po zakończeniu fazy grupowej Eueo 2020, szef sędziów Roberto Rosetti powiedział, że UEFA nie chce dawać miękkich karnych na turnieju. Wszystkie "jedenastki" powinny być klarowne. Jak zatem te słowa mają się do sytuacji z Sterlingiem? Nijak... Ogólne wrażenie z meczu Muszę przyznać, że Danny Makkelie do 74. minuty dobrze prowadził półfinałowy mecz. Niestety kontrowersyjne dwa zdarzenia sprawiają, że jego odbiór w oczach innych jest słaby. Moim zdaniem arbitrzy popełnili jednak dwa poważne błędy w tym spotkaniu, w których powinien pomóc VAR, a tak jednak się nie stało. Można przyczepić się także do nieodgwizdania kilku przewinień oraz sytuacji z 85. minuty, gdy sędzia nie pokazał żółtej kartki dla Yussuf Poulsen, który mocno ciągnął za koszulkę Harry'ego Maguire’a. Paweł Gil na VAR W tym spotkaniu mieliśmy polski akcent, gdyż za monitorami VAR siedział Paweł Gil. W sieci już wylewa się na niego hejt, a zatem chciałbym zdementować to, co niektórzy wypisują. Polski arbiter pełnił rolę AVAR3, a zatem nie miał on żadnego wpływu na decyzyjność. Sędzia VAR odpowiada za analizę sytuacji i interwencje, a pomaga mu w tym asystent AVAR1. Asystent numer dwa kontroluje spalonego, a trzeci, czyli ten którym był Paweł Gil, odpowiada za sprawy techniczne, przebieg komunikacji itp. Z pewnością nie ma on nic wspólnego z tym, jakie zostały podjęte finalne decyzje. Problemy sędziego ze składem sędziowskim Danny Makkelie z pewnością ma problem w doborze zespołu sędziowskiego. W pierwszym meczu (Włochy - Turcja), gdy sędziował na Euro, głównym arbitrem VAR był Kevin Blom, jednak coś poszło nie tak i nastąpiła zmiana. W następnych trzech spotkaniach Blom był zastąpiony przez Pola van Boekela, który - umówmy się - nie pomógł sędziemu w półfinałowym meczu. Przed Mistrzostwami Europy Makkelie zdecydował się na zmianę jednego z asystentów, gdyż ten nie dostrzegł że piłka całym obwodem przekroczyła linię bramkową w meczu Serbia - Portugalia i w efekcie Portugalczycy zremisowali w eliminacjach do mundialu. Co ciekawe, nowy asystent już w pierwszym meczu Euro popełnił wręcz śmieszny błąd, gdy pokazał spalonego z rzutu rożnego... Podsumowując, uważam, że sędzia popełnił z pewnością jeden poważny błąd, który wpłynął na ostateczny wynik meczu, a sytuacja z 74. minuty jest sporą kontrowersją, lecz tutaj także uważam, że arbitrzy popełnili błąd, gdyż rzekomy faul na Poulsenie jest bardzo drobiazgowy i wyszukany wręcz na siłę. Niestety zabrakło pomocy ze strony VAR-u i podejrzewam, że nigdy nie dowiemy się, dlaczego tak się stało, że karny dla Anglii nie został odwołany.