Węgrzy, którzy byli skazywani na porażkę, w obecności 61 tysięcy fanów, bo na Puskas Arenie, jako jedynym stadionie Euro 2020, mogło zasiąść 100% kibiców, spisywali się jednak bardzo dobrze i przez długi czas stawiali czoła obrońcom tytułu. Jednak w samej końcówce dali sobie wbić trzy gole i ostatecznie zeszli z murawy pokonani, pokazując jednak ogromną ambicję i charakter. "Węgierski sen trwał 84. minuty" Portal "rangado.24.hu" napisał, że węgierski sen trwał do 84. minuty, jednak zakończył go popis Cristiano Ronaldo i spółki. "Zagrali świetnie i zasłużyli na remis. Przed 84. minuty nie dawali się pokonać mistrzom Europy, ale mistrzowska mentalność zdecydowała, że ostatecznie Węgrzy przegrali 0-3" - czytamy na portalu. "Magiczne wydarzenie" "Magiczne doświadczenia na Puskas Arenie. Nawet, jeśli zakończyło się porażką" - tak z kolei relacje ze spotkania z Portugalią zatytułował "Nemzeti Sport" podkreślając, że Węgrzy mogli zagrać swój pierwszy mecz na Euro 2020 przy pełnym stadionie, co jest prawdziwym ewenementem podczas tego turnieju. Nie zabrakło podziękowań dla służby zdrowia, dzięki której ten kraj jest w tak dobre sytuacji koronawirusowej i może sobie pozwolić na powrót normalności na trybuny. Dziennikarze "Nemzeti Sport" chwalili też postawę swoich piłkarzy, którzy do 84. minuty dzielnie stawiali czoła rywalom. "Nasza drużyna długo się przeciwstawiała najlepszej drużynie świata. Pokazała charakter. Twierdza, którą Marco Rossi budował wraz z piłkarzami, jeszcze całkowicie się nie zawaliła. Mieliśmy magiczne piłkarskie wydarzenie". "Heroiczna walka z mistrzami" Z kolegi w węgierskim "Origo Sport" dziennikarze walkę drużyny Rossiego z Portugalczykami nazwali heroiczną. "Drużyna była o kilka minut od pierwszego cudu na tym turnieju" - możemy przeczytać w pomeczowej relacji. Jak widać, media wśród Madziarów, mimo dość dotkliwej porażki, doceniają postawę piłkarzy, którzy zostawili serce na boisku. KK