Wszystkie spotkania rozegrane w Krakowie, w grupie C, zakończyły się po trzech setach! Rosjanie nie zastosowali żadnej taryfy ulgowej, choć grupowe zwycięstwo mieli w kieszeni jeszcze przed wyjściem na parkiet. Hiszpanie dzielnie walczyli, ale nie mieli argumentów siatkarskich. Maksym Michajłow męczył ich serwisem, Dmitrij Wołkow gnębił na siatce blokami i asami serwisowymi. Po jednym z nich "Sborna" prowadziła 20:16 i na luzie wygrała pierwszego seta. Druga partia była bez historii, to było siatkarskie lanie. Trener Fernando Munoz Benitez ratował się przerwami, zmianami, ale rosyjskiej maszyny nic nie było w stanie wzruszyć. Nawet asy serwisowe Angela Trinidada, czy Augusto Renato Colito. W III partii wróciły emocje, gdy Augusto Colito skontrował i zrobiło się tylko 18-17, a za moment Rosjanie przełożyli ręce przy drugiej piłce, dzięki czemu Hiszpanie wyrównali na po 18. Mało tego, po autowym ataku po przekątnej Ilji Własowa ekipa Fernando Munoza prowadziła 20-19, a po asie Juana Gonzaleza - 21-19. Na dodatek Augusto Colito zatrzymał blokiem Michajłowa (19-22). Po bloku na Colito "Sborna" odrobiła straty (23-23). Minięcie Dmitrija Wołkowa dało Rosji pierwszego meczbola. On też mecz zakończył, kontrą z lewej flanki. Grupa C siatkarskich ME: Rosja - Hiszpania 3:0 (25:19, 25:13, 25:23) Rosja: Grankin, Wołkow, Wołwicz, Michajłow, Kliuka, Własow oraz Martyniuk (l), Żygałow, Gołubiew, Butko. Hiszpania: Varcarcel, Trinidad, Juan Gonzalez, Fornes, Colito, Noda Blanco oraz Ruiz Posadas (l), Almansa, Ruiz Francisco. Z Krakowa Michał Białoński