"Trójkolorowi" to aktualni mistrzowie Europy, a niedawno triumfowali w Lidze Światowej. W ich składzie zabrakło lidera Earvina N'Gapetha, który nie przyjechał pod Wawel z powodu kontuzji pleców. - Mają szeroki skład i nie ma znaczenia, kto gra. Na pewno atmosfera i siła mentalna tego zespołu jest na bardzo wysokim poziomie - ocenił Fabian Drzyzga. Pierwszy set na korzyść Polaków. W drugim i trzecim lepsi byli Francuzi. "Biało-czerwoni" doprowadzili jednak do remisu i o zwycięstwie w tym pojedynku zadecydował tie-break, w którym nasz zespół przegrywał już 2:7. Podopieczni Ferdinando De Giorgiego odorbili straty, ale w końcówce to Francuzi przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść. - Oczywiście wynik jest dla nas istotny. Chcemy wygrywać, bo to buduje morale, ale takie spotkanie, z takim przeciwnikiem na pewno nas nie załamie. Zobaczymy, gdzie były minusy. Wyciągniemy to, co najlepsze z tego spotkania. Nie ma się co załamywać. Mecz był na wyrównanym poziomie. Gdybyśmy lepiej zaczęli tie-breaka, to nie wiadomo, jakby się to potoczyło. Gdybać jednak nie ma sensu - podkreślił rozgrywający Orłów. Przez ostatnie tygodnie Polacy ciężko trenowali w Spale szykując formę na najważniejszą imprezę w tym roku, czyli mistrzostwa Europy, które na przełomie sierpnia i września odbędą się w naszym kraju. - Zmęczony, ale na szczeście schodzimy z obciążeń i fajnie, że na sali treningowej spędzamy mniej czasu niż w Spale. To był jednak taki okres, który trzeba było przeżyć i ostro zasuwać. Mam nadzieję, że będziemy spijać śmietankę na turnieju, który zbliża się wielkimi krokami - zaznaczył Fabian Drzyzga. Z Krakowa Robert Kopeć