W piątkowym meczu z Francją, przegranym przez Polaków 2:3, Lemański był rezerwowym. Na boisku pojawił się w drugim secie zastępując Łukasza Wiśniewskiego i grał już do końca. Przeciwko Kanadyjczykom, mierzący 217 cm wzrostu siatkarzy, wyszedł już w podstawowym składzie. "Biało-czerwoni" po trudnym boju wygrali 3:0, a Lemański był jednym z najlepszych na boisku. 21-letni środkowy zapisał na swoim koncie 16 punktów. Identyczny dorobek miał Dawid Konarski. - Szczególnie pierwszy set dostarczył emocji, kiedy zdobyliśmy ponad 30 punktów, ale w każdym secie walka była wyrównana - powiedział.Lemański znakomicie spisywał się zwłaszcza w polu zagrywki. Jego kąśliwe serwisy siały spustoszenie w szeregach rywali. - Co robię? Stoję przy linii i zagrywam. Akurat dzisiaj miałem dobry dzień w polu serwisowym i z tego się cieszę. Mam nadzieję, że takich dni będzie więcej - stwierdził z uśmiechem. Lemański świetnie prezentował się także w bloku.Przez ostatnie tygodnie "Biało-czerwoni" przygotowywali się w Spale do najważniejszej imprezy sezonu, czyli mistrzostw Europy, które 24 sierpnia rozpoczynają się w Polsce. - Mocno trenowaliśmy i ciężko było dojść do siebie. Już "schodzimy" z obciążeń i łapiemy świeżość. Graliśmy sparingi ze Słowenią, teraz mamy Memoriał Wagnera. Powoli wchodzimy w rytm meczowy. Po turnieju potrenujemy kilka dni i jedziemy do Warszawy - zaznaczył Lemański.Turniej w krakowskiej Tauron Arenie jest ostatnim testem przed ME. - Dobre przetarcie przed mistrzostwami. Możemy sprawdzić na czym stoimy. Ewentualne błędy będziemy analizować i poprawiać - podkreślił nasz wieżowiec. Z Krakowa Robert Kopeć