Tak "Biało-Czerwoni" pokonali Estonię! Już przed spotkaniem z Estonią podopieczni Ferdinando De Giorgiego byli pewni awansu do kolejnej fazy, a to dzięki temu, że we wcześniejszym spotkaniu Serbia pokonała Finlandię 3:0. Zespół z Bałkanów wygrał grupę z kompletem zwycięstw i w nagrodę znalazł się bezpośrednio w najlepszej "ósemce".Polacy mogli kalkulować i "podłożyć" się Estończykom, żeby w przypadku awansu do ćwierćfinału uniknąć Rosji. Nic takiego nie miało miejsca. Pierwszą partię z nieobliczalnymi Estończykami rozegrali koncertowo. W kolejnych było już trochę trudniej, ale trudno, żeby było inaczej, skoro siatkarze Gheorghe Cretu walczyli o być albo nie być w turnieju. Tylko zwycięstwo nad Polakami dawało im przepustkę do dalszej gry.- Estończycy złapali trochę wiatru w żagle. My też nie potrafiliśmy utrzymać wysokiego rytmu z pierwszego seta przez całe spotkanie. Ważne, że potrafiliśmy w trzeciej partii, mimo prowadzenia Estończyków, wygrać - zaznaczył Kubiak.- Jestem zadowolony z każdego meczu, który wygrywamy. Nie chciałbym rozgraniczać, czy ten był lepszy od poprzedniego. To nie jest istotne. Ważne, że jest zwycięstwo. Ważne, że jedziemy do Krakowa w dobrych nastrojach i z podniesionymi głowami. Nie jesteśmy hurraoptymistami przed następnym spotkaniem. Wiemy, że Słowenia to dobry przeciwnik, ale do pokonania - stwierdził kapitan Orłów, który był jednym z najlepszych zawodników na boisku w naszym zespole. Kubiak zakończył spotkanie z dorobkiem 11 punktów. Więcej uzyskał jedynie Bartłomiej Lemański. Z dobrej strony pokazali się rezerwowi - Łukasz Kaczmarek i Grzegorz Łomacz. Zwłaszcza pierwszy z wymienionych, który zapisał na swoim koncie 10 pkt.- Trener ma komfort, że zawodnicy, którzy wchodzą na boisko z ławki rezerwowych, podnoszą poziom gry. To siła naszego zespołu i miejmy nadzieję, że selekcjoner nie będzie musiał dokonywać aż tylu zmian, bo to będzie znaczyło, że gramy słabo, a tego byśmy nie chcieli - mówił 29-letni przyjmujący.Gospodarze ME wygrali drugi mecz z rzędu bez straty seta. - Czy jesteśmy na fali wznoszącej? Trudno powiedzieć. Cieszymy się zwycięstw, bo były nam bardzo potrzebne i tego jesteśmy najbardziej zadowoleni. Czekaliśmy na nie po niepowodzeniach i są, ale nie ma co skakać z radości tylko się skoncentrować na tym, żeby następny mecz był taki sam - wyznał. W środę w krakowskiej Tauron Arenie Polacy zmierzą się z aktualnym wicemistrzem Europy Słowenią, a stawką pojedynku będzie ćwierćfinał czempionatu Starego Kontynentu. Ten rywal jest doskonale znany Orłom. Przed turniejem, to właśnie ze Słoweńcami nasi siatkarze grali mecze towarzyskie. - Wszystko jest w naszych rękach. Nie możemy podejść do tego spotkania z jakąkolwiek obawą. Jesteśmy lepszym zespołem od nich i po prostu musimy to udowodnić na boisku - podkreślił Kubiak.Z Gdańska polscy siatkarze przeniosą się po Wawel. W krakowskiej Tauron Arenie odbędą się najważniejsze spotkania turnieju. - Rano wyjeżdżamy do Krakowa. Potem pójdziemy na trening, pogramy trochą na hali, w której graliśmy w Memoriale Wagnera. Jesteśmy do niej przyzwyczajeni, więc nie powinno być problemów z adaptacją. Znamy tę halę doskonale. Dobrze tam się gra, a więc do zobaczenia w Krakowie - zakończył kapitan reprezentacji Polski. Z Gdańska Robert Kopeć i Anna Zając