"Biało-czerwonych" czeka podróż z Warszawy do Gdańska. Francuzi przez wszystkich ekspertów wymieniani są w gronie kandydatów do złotego medalu. "Trójkolorowi" stają na podium niemal wszystkich dużych imprez. Grają pewnie i stabilnie. Ich mocne strony są wszystkim dobrze znane, a i tak niewiele jest drużyn, które potrafią im się przeciwstawić. W polskim turnieju bronią także tytułu. W pierwszym meczu mają jednak trudnego rywala. Belgowie wprawdzie nie należą na razie do światowej czołówki, ale są prowadzeni przez nieobliczanego Vitala Heynena. To szkoleniowiec, który doprowadził m.in. Niemców do sensacyjnego brązowego medalu mistrzostw świata. A pod jego wodzą reprezentacja Belgii zrobiła olbrzymie postępy. W drugim katowickim spotkaniu Holendrzy zmierzą się z Turkami. Z kolei w Szczecinie najpierw zagrają Słowacy z Czechami, a później Niemcy z Włochami. Zwłaszcza ten drugi mecz zapowiada się bardzo ciekawie. Obie drużyny tkwią w kryzysie i właśnie w mistrzostwach Europy chcą się odbudować. Niemcom ma w tym pomóc Georg Grozer, który wrócił do kadry po ponad rocznej przerwie. A Włosi muszą sobie radzić bez dwóch największych gwiazd - Ivana Zaytseva i Osmany Juantoreny. Polacy z kolei mają dzień wolny i jadą z Warszawy do Gdańska. W pierwszym meczu ulegli na PGE Narodowym Serbom 0:3. W sobotę zmierzą się z Finlandią, a w poniedziałek z Estonią.