W grupie A dwa pierwsze miejsca "zarezerwowane" zostały dla Serbii i Polski, natomiast konfrontacja Finów z Estonią miała zadecydować, która z tych drużyn zajmie trzecią pozycję i przedwcześnie nie wróci do domu. Bliżsi pozostania w Polsce są siatkarze Suomi, którzy po trwającym prawie trzy godziny meczu triumfowali 3:2.Drużyna fińska wygrała dwa pierwsze sety, inna sprawa, że drugi ze sporymi problemami. Wydawało się, że także trzecia partia zakończy się jej zwycięstwem. Zwłaszcza, że prowadziła 22:20 i miała piłkę meczową, ale w decydującej akcji Sauli Sinkkonen posłał piłkę w aut. Podopieczni rumuńskiego trenera Gheorghe Cretu, który przez trzy ostatnie lata pracował w Zagłębiu Lubin, złapali wiatr w żagle i także czwartego seta rozstrzygnęli na swoją korzyść. Estończycy dopuścili jednak do nerwowej końcówki, bo wygrywali już 20:13, a za chwilę mieli tylko punkt przewagi - 22:21. Sukces zapewnił im przyjmujący Zagłębia Lubin Robert Thaht, który popisał się dwoma skutecznymi atakami. W tie-breaku, przy ogłuszającym dopingu kibiców obu drużyn, których około siedmiu tysięcy zasiadło w Ergo Arenie, Estończycy nie poszli za ciosem. Piąty set toczył się pod dyktando Finów, którzy gładko zwyciężyli 15:9. (PAP)