Kliknij TUTAJ i sprawdź specjalny raport ME siatkarzy! Mecz Belgów w katowickim Spodku, z niedocenianą holenderską ekipą, która tyle krwi napsuła wczoraj w nocy mistrzom Europy Francuzom, zaczął się od trzypunktowej przewagi "Pomarańczowych" (4:1, 13:10), którą utrzymywali do połowy I seta. W derbach sąsiadów z Beneluksu, rywala niemiłosiernie obijał ciemnoskóry i niezwykle skoczny atakujący Nimir Abdel-Aziz, aż 9 punktów w otwierającej partii. U Belgów, w początkowej fazie, bezradny był nawet ich gwiazdor Sam Deroo z ZAKSY. Na drugą przerwę techniczną Holendrzy schodzili już jednak tylko z dwupunktowym prowadzeniem, które wkrótce zostało zniwelowane (18:18). W emocjonującej końcówce, klasę pokazał... doświadczony i utytułowany szkoleniowiec Belgów 48-letni Vital Heynen. W miejsce rozgrywającego Matthiasa Valkiersa wprowadził, na podwyższenie bloku Gerta Van Walle. Okazało się to przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. Kilka udanych bloków sprawiło, że "Czerwone Diabły" odskoczyły na 23:19 i wygrały pierwszą partię. W kolejnym secie sytuacja się powtórzyła. Znowu znacznie lepiej zaczęli "Pomarańczowi", którzy odskoczyli nawet na pięć punktów (11:6). Wolno dzisiaj rozkręcający się Belgowie, którzy zdawali sobie sprawę, że ich wygrana za trzy punkty daje pewny awans z 1 miejsca do ćwierćfinałów, z czasem zaczęli odrabiać straty. Dobry blok i mocna zagrywka były dzisiaj ich atutem. W grze na siatce wyróżniał się mierzący 210 cm Arno Van De Velde. Nic dziwnego, że na drugiej przerwie technicznej belgijska ekipa miała już punkt przewagi (16:15), która wkrótce wzrosła do trzech "oczek" (20:17). Takiej szansy Belgowie nie zmarnowali wygrywając do 21. Dla ich przeciwnika był to praktycznie koniec turnieju, bo tylko ewentualne zwycięstwo za trzy punkty prolongowało nadzieję na awans do baraży o 1/4. W ostatniej partii Belgowie ponownie wygrali do 21. Dzięki temu już zapewnili sobie 1 miejsce w grupie D. Mają na swoim koncie trzy zwycięstwa i 7 punktów. "Pomarańczowi", z jednym punktem na koncie, żegnają się z polskim Eurovolleyem. Dodajmy, że wygrana Belgów została okupiona kontuzją środkowego Pietera Verheesa, który utykając musiał przedwcześnie opuścić boisko. Kolejnym rywalem zespołu Vitala Heynena w czwartek w Spodku w Katowicach, będzie zwycięzca meczu drugiego zespołu grupy B, najprawdopodobniej Włosi, albo Czesi, z trzecią drużyną z grupy D, Turcja lub Francja. Spotkanie tych ostatnich drużyn w Spodku o godz. 20.30. Belgia - Holandia 3:0 (25:21, 25:21, 25:21) Z Katowic, Michał Zichlarz