Oprócz Góraka, w Katarze (10-13 maja) zagrają jego kolega klubowy Wang Zeng Yi oraz Bartosz Such (Olimpia-Unia Grudziądz). "Bardzo możliwe, że dla naszej trójki to ostatnia szansa na zdobycie przepustki na igrzyska, nie tylko w Londynie, ale w ogóle. Przecież za cztery lata, przed olimpiadą w Rio de Janeiro, będziemy już ponadtrzydziestoletnimi zawodnikami i być może trzeba będzie ustąpić miejsca młodszym w kadrze. Dlatego tak ważny jest turniej w Dausze" - powiedział 28-letni Górak. Indywidualny mistrz kraju z 2010 roku po raz pierwszy walczył o igrzyska w 2004 roku. "W kontynentalnych kwalifikacjach w Luksemburgu awans wywalczyli Lucjan Błaszczyk i obecny selekcjoner reprezentacji Tomasz Krzeszewski. Pojechałem na światowe eliminacje do Innsbrucku, ale niestety grałem bez powodzenia. Dwóch szans nie wykorzystałem z kolei przed olimpiadą w Pekinie - w Nantes i Budapeszcie. Najbliższy sukcesu byłem we Francji, ale przegrałem z chińskim Chorwatem 2:4, mimo że prowadziłem 2:1 w setach i 10:8 w czwartym. Tak naprawdę tylko jedna partia dzieliła mnie od wyjazdu na igrzyska" - przyznał były pingpongista francuskiego GV Hennebont. Przed IO 2012 Górak grał w kwalifikacjach w Luksemburgu. Pechowo odpadł już po fazie grupowej. "Trzech tenisistów - ja, Węgier Daniel Kosiba i Włoch Mihai Kosiba miało identyczny dorobek punktowy i bilans setów. Zadecydowały mały punkty. Okazało się, że zabrakło mi sześciu-siedmiu piłek, aby dalej rywalizować w Nantes, gdzie były jeszcze trzy dni walki i trzy szanse olimpijskie" - stwierdził zawodnik Bogorii. Górak w przeszłości już grał w Dausze, m.in. w drużynowych mistrzostwach świata i turniejach cyklu ITTF Pro Tour. "Wszyscy z naszej trójki są rozstawieni w czołowej 16, co oznacza, że do awansu potrzebne są nam trzy zwycięstwa, a być może tylko dwa, jeśli zwiększona będzie pula miejsc. Na razie nie wiemy, ilu tenisistów kwalifikuje się z Kataru na olimpiadę. Przed Pekinem ze światowych awansowało aż 16, a potem - wskutek rezygnacji Holendra Trinko Keena - wszedł też Błaszczyk. "W Katarze najbardziej trzeba uważać na... klimatyzację w samochodach i hotelu. Bez niej nie da się funkcjonować, ze względu na panujące upały, ale trzeba ostrożnie, żeby się nie przeziębić albo nie przewiać" - dodał Górak. W ostatni weekend Górak i Wang z ekipą Bogorii zajęli drugie miejsce w Extra Pucharze superligi w Płocku. W finale przegrali z Condohotels Morliny Ostróda 2:3. "Z formą nie jest źle, co pokazało zwycięstwo 3:0 nad Chińczykiem Wang Chenem z Armady Silesii Miechowice, ale muszę ją jeszcze ustabilizować. Najważniejsze, że dopisuje zdrowie, mimo ciężkiego sezonu. Zdecydowanie bardziej wolę ostro trenować i często grać, niż pauzować z powodu kontuzji, jak to było przed rokiem" - zakończył reprezentant Polski.