Minimum kwalifikacyjne wynosiło 76,50 m. Nowicki potrzebował tylko jednej próby, aby awansować do finału. Polak rzucił 77,89 i wygrał w grupie A. Innym zawodnikiem, który przekroczył minimum był Francuz Quentin Bigot (77,44). Potem dołączył do nich jeszcze Hiszpan Javier Cienfuegos (76.90). Dopiero na 11. miejscu skończył Kristian Parsz. Tym samym Węgier, mistrz olimpijski z Londynu z 2012 roku, nie znajdzie się w gronie finalistów. Fajdek wystartował w grupie B i zaprezentował się jeszcze lepiej od Nowickiego. Mistrz świata z 2013, 2015 i 2017 roku rzucił na odległość 79,24 i pewnie zwyciężył. W tej grupie minimum kwalifikacyjne przekroczyli także: Amerykanin Rudy Winkler (77,06), Węgier Bence Halasz (76,90) i Ukrainiec Mychajło Kochan (76,56). Polacy są głównymi faworytami konkursu i powinni między sobą walczyć o złoto. Trudno sobie wyobrazić, by ktokolwiek był w stanie nawiązać z nimi walkę, gdy weźmie się pod uwagę fakt, że należy do nich 12 najlepszych tegorocznych wyników w świecie. Finał rzutu młotem mężczyzn zaplanowano na środę. Pawo