Lisek w tym sezonie skoczył 6,02 m, co jest rekordem kraju. W tym sezonie lepszą wysokość (6,06) osiągnął tylko Kendricks. Równe 6,00 skoczył natomiast Szwed Armand Duplantis. I cała trójka podzieliła się łupem medalowym. Lisek zdecydował się pokonywać już pierwszą wysokość, czyli 5,55. Polak jednak dość długo czekał na swoją próbę, ponieważ sędziowie mieli problem z podniesieniem poprzeczki po zrzutce Brazylijczyka Thiago Braza. W końcu jednak to im się udało, a nasz zawodnik z dużym przewyższeniem przeskoczył tę wysokość. Jedynym skoczkiem, który odpuścił 5,55 był Duplantis. Szwed podszedł do 5,70 i spokojnie przeszedł nad poprzeczką, a gdy już spadał to jeszcze zdążył wskazać kogoś na trybunach. Lisek również bez kłopotów pokonał tę wysokość i był współliderem. Na 5,70 z konkursem pożegnało się czterech zawodników: Brazylijczyk Augusto Dutra, Chińczyk Bokai Huang, Belg Ben Broeders i Amerykanin Cole Walsh. Potem podniesiono poprzeczkę o 10 centymetrów. W pierwszej próbie pokonali tę wysokość: Duplantis, Lisek i Kendricks. Oznaczało to, że medal jest bardzo blisko. Pozostali zawodnicy nie poradzili sobie z 5,80 i w ten sposób poznaliśmy medalistów w Dausze! 5,87 w pierwszej próbie strącił Duplantis. Potem to samo spotkało Liska, który miał przewyższenie, ale ruszył poprzeczkę kolanem. I żeby było sprawiedliwie, pierwszą pomyłkę miał też Kendricks. Szwed udanie się poprawił. Tak samo Polak. Kłopoty miał dalej Amerykanin. Udało mu się przeskoczyć 5,87 dopiero za trzecim razem. Dalej więc trzech zawodników walczyło o podział medali. Duplantis i Lisek strącili w pierwszej próbie 5,92, a przeskoczył Kendricks i to on teraz prowadził. Polak od razu przeniósł dwie kolejne próby na 5,97. Szwed natomiast próbował skoczyć wysokość o pięć centymetrów niższą. I za trzecim podejściem to mu się udało. Niespełna 20-latek samodzielnie był drugi. Do wysokości 5,97 pierwszy podszedł Duplantis. I strącił. Podobnie Lisek, który spadł na poprzeczkę. Amerykanin również nie zaliczył. Szwed nie pokonał poprzeczki w drugiej próbie. Z kolei Lisek miał ostatnią szansę. I nie dał rady. Tak więc Polak zakończył konkurs w Dausze z brązowym medalem. Kendricks również strącił poprzeczkę w drugim podejściu. Duplantis po raz kolejny popisał się znakomitą odpornością psychiczną. Za trzecią próbą pokonał 5,97, i wyszedł na prowadzenie. Amerykanin odpowiedział w najlepszy możliwy sposób. Także drugi raz za trzecim podejściem przeszedł nad poprzeczką, tym razem zawieszoną na 5,97 i wrócił na pierwsze miejsce. Sprawa złotego i srebrnego medalu rozstrzygnęła się na wysokości 6,02. Gdy Szwed po raz trzeci strącił na tej wysokości, to było wiadomo, że mistrzem świata został Kendricks, który już nie podszedł do ostatniej próby. Brąz w Dausze to trzeci medal MŚ w karierze 27-letniego Liska. W 2015 roku w Pekinie także był trzeci, a przed dwoma laty w Londynie wywalczył srebro. Jedynym dotychczas tyczkarzem, który obronił tytuł mistrza świata był Siergiej Bubka. Słynny Ukrainiec zdobył sześć złotych medali MŚ. Wyniki wtorkowych finałów: kobiety oszczep 1. Kelsey-Lee Barber (Australia) 66,56 m 2. Shiying Liu (Chiny) 65,88 3. Huihui Lyu (Chiny) 65,49 ... 22. Maria Andrejczyk (Polska) odpadła w eliminacjach mężczyźni 200 m 1. Noah Lyles (USA) 19,83 2. Andre De Grasse (Kanada) 19,95 3. Alex Quinonez (Ekwador) 19,98 800 m 1. Donavan Brazier (USA) 1.42,34 2. Amel Tuka (Bośnia i Hercegowina) 1.43,47 3. Ferguson Cheruiyot Rotich (Kenia) 1.43,82 ... 9 Adam Kszczot (Polska) odpadł w półfinale tyczka 1. Sam Kendricks (USA) 5,97 m 2. Armand Duplantis (Szwecja) 5,97 3. Piotr Lisek (Polska) 5,87 ... 13. Paweł Wojciechowski (Polska) odpadł w eliminacjach 19. Robert Sobera (Polska) odpadł w eliminacjach Autor: Paweł Pieprzyca