Kszczot nie zachwycił w eliminacjach, ale wydawało się, że wyciągnął wnioski i dużo lepiej pobiegnie w półfinale. Niestety, Polak od początku plasował się pod koniec stawki. Metę minął dopiero na szóstym miejscu z czasem 1.45,22. Bieg z udziałem Kszczota wygrał Portorykańczyk Wesley Vazquez, który od startu narzucił mocne tempo i wygrał. Jego wynik to 1.43,96. Vazqueza oczywiście zobaczymy w finale. Pewny udziału w decydującym biegu jest też drugi na mecie Kenijczyk Ferguson Rotich (1.44,20). Do finału kwalifikowało się bezpośrednio po dwóch najlepszych z trzech serii oraz pozostałych dwóch najszybszych zawodników. Co ciekawe, zwycięzca trzeciego biegu Bośniak Amet Tuka miał gorszy czas - 1.45,63 - niż Kszczot. Finał tej konkurencji zaplanowano na wtorek.