W 64. minucie spotkania sędzia Jarosław Przybył nieco spóźniony, ale odgwizdał przewinienie na Damianie Jakubiku, jednak nie zdecydował się na żadną karę indywidualną. Gdy Radomiak szykował się do wznowienia gry, sędziowie VAR w składzie Bartosz Frankowski i Marcin Boniek zarekomendowali arbitrowi ponowne obejrzenie sytuacji na monitorze i zmianę swojej decyzji. Jarosław Przybył po dokładnej analizie, zdecydował się na ukaranie czerwoną kartką Filipa Mladenovica za uderzenie w twarz Jakubika. Dodatkowo ukarał on Damiana Jakubika żółtą kartką, gdyż jak się okazało zawodnik Radomiaka pierwszy sfaulował Legionistę i w ten sposób przerwał akcję korzystną. W związku z tym gra została wznowiona rzutem wolnym dla Legii Warszawa. W tej sytuacji należą się brawa dla sędziów VAR, którzy okazali się czujni i wychwycili nieładne zachowanie Mladenovica, który po przegraniu piłki (fakt, że po faulu, którego nie zobaczył sędzia), uderzył swojego rywala. Uderzenie nie było lekkie, dlatego czerwona kartka jest prawidłową decyzją. W 83. minucie ponownie zaiskrzyło na boisku. W bocznej strefie pola gry Josue sfaulował Dawida Abramowicza, a sędzia Jarosław Przybył odgwizdał rzut wolny. Dosłownie kilka sekund później już po gwizdku kiwać próbował Filipe Nascimento, a Bartosz Slisz kopnął go w okolice Achillesa. Zdenerwowany pomocnik Radomiaka w odwecie kopnął Slisza w okolice kolana. Sędzia Jarosław Przybył zarządził tą sytuacją, a następnie ukarał Nascimento czerwoną kartką z tytułu gwałtownego, agresywnego zachowania, a Bartosza Slisza żółtą za kopnięcie rywala. W tym momencie ponownie zareagowali VAR-owcy, którzy wezwali arbitra głównego do monitora, gdyż zauważyli oni potencjalną czerwoną kartkę. Na powtórkach widać dokładnie, że Josue po nadepnięciu na nogę Abramowicza, uderzył go z premedytacją łokciem w twarz. Jarosławowi Przybyłowi nie pozostało nic innego, jak pokazanie czerwonej kartki Legioniście za poważny, rażący faul, który całkowicie nie zważał na bezpieczeństwo rywala. Podsumowując sędzia w meczu pokazał trzy czerwone kartki z czego dwie były po interwencji VAR. Wykluczenia te nie powinny budzić kontrowersji, a arbitrom VAR należą się pochwały za czujność i wyłapanie tych totalnie niesportowych i nie mających nic wspólnego z futbolem zachowań. Łukasz Rogowski