W niedzielnym meczu 32. kolejki Premier League Arsenal Londyn zremisował 1-1 z Fulham FC. Po raz kolejny byliśmy świadkami, że dosłownie milimetry zadecydowały o nieuznaniu bramki. Cała sytuacja miała miejsce w 40. minucie spotkania, gdy bramkę na 1-0 zdobył Daniel Ceballos. Radość ze zdobytego gola nie trwała zbyt długo, ponieważ sędziowie VAR rozpoczęli sprawdzanie sytuacji i jak się okazało, hiszpański pomocnik Arsenalu był na spalonym. Na dostępnych stopklatkach możemy zaobserwować, że spalony był minimalny i o nieuznaniu bramki zadecydowały milimetry. Tego typu sytuacje dość często występują w rozgrywkach Premier League i nieco dziwi fakt, że takie spalone raczej nie zdążają się w innych ligach. Zastanawiające jest też to czy wyrysowane linie spalonego są wiarygodne. Pamiętajmy, że system VAR obsługują ludzie i to oni mają wpływ na dobór odpowiedniej stopklatki - moment dotknięcia piłki - oraz wyrysowanie linii spalonego. W omawianej sytuacji przedostatni zawodnik drużyny broniącej - Antonee Robinson - był w wyskoku co dodatkowo utrudnia wyrysowanie lini spalonego. Szczerze mówiąc mam małe obawy, co do słuszności tych decyzji, które często obserwujemy na angielskich boiskach. Jednak pozostaje nam wierzyć, że są one dobrze rozstrzygane. Łukasz Rogowski