W 76. minucie przy wyniku 1-1 w pole karne "Świętych" wbiegał Kevin De Bruyne, któremu podstawiono nogę i w efekcie Belg wylądował na murawie. Sędzia Simon Hooper nie dopatrzył się przewinienia i nakazał kontynuować grę. W najbliższej przerwie pod lupę tę sytuację wzięli arbitrzy VAR, którzy sprawdzili czy drużynie Pepa Guardioli nie należał się rzut karny. Na powtórkach widać, że zarówno Oriol Romeu, jak i Mohammed Salisu podkładają nogę Kevinowi De Bruyne. Faul zatem jest ewidentny, jednak pojawia się problem, w którym miejscu on zaistniał. Cała sytuacja miała miejsce na pograniczu linii pola karnego i arbitrzy musieli ocenić dokładne miejsce przewinienia. Ostatecznie po długiej analizie uznano, że do faulu doszło przed polem karnym, stąd VAR zgodnie z zasadami odstąpił od interwencji. Oglądając powtórki trudno jest zgodzić się z interpretacją sędziów. Wydaje się, że faul zaistniał na linii, która należy do pola karnego. Prawdopodobnie arbitrzy uznali, że nie jest to klarowna i czarno-biała sytuacja, stąd zdecydowali się na podtrzymanie decyzji boiskowej. Z pewnością jest to bardzo trudna sytuacja i najbezpieczniejszą opcją było pozostawienie tego. Brutalny faul i brak interwencji VAR! Niespełna 15 sekund po wznowieniu gry doszło do brutalnie wyglądającego faulu. Kozłującą piłkę chciał zagrać Stuart Armstrong. Szkot zrobił to na tyle nieudolnie, że zamiast trafić w futbolówkę, trafił w udo Aymeric Laporte, sprawiając mu wiele bólu. Sędzia Simon Hooper odgwizdał przewinienie i ukarał zawodnika "Świętych" żółtą kartką. Po chwili wyświetlony został komunikat, że sędziowie VAR badają ten faul pod kątem czerwonej kartki. Po niespełna dwóch minutach arbitrzy potwierdzili decyzję boiskową i ostatecznie Armstrong mógł kontynuować grę. Niestety decyzja sędziów jest kontrowersyjna i raczej błędna. Moim zdaniem Stuart Armstrong powinien obejrzeć czerwoną kartkę. Przede wszystkim, było to bardzo dynamiczne wejście przy użyciu wyprostowanej nogi. Dodatkowo zaatakowane zostało udo i mogło to się skończyć poważną kontuzją. Jedyne, co działa na obronę zawodnika Southampton to fakt, że nie było to "soczyste" trafienie z pełnym impetem, gdyż w końcowej fazie Armstrong wziął nogę w dół i tak naprawdę bardziej skrobnął przeciwnika. Być może tak zinterpretowali to sędziowie VAR, twierdząc że nie był to oczywisty błąd arbitra. Czytaj także: Kuriozalne tłumaczenie piłkarza Manchesteru City Czytaj także: Kontrowersja przy bramce Manchesteru United! Czytaj także: Sędzia Bundesligi otrzymuje pogróżki!