W 64. minucie gry Damian Rasak zagrał niecelnie piłkę do Dominika Furmana. Pomocnik Wisły Płock próbował przejąć piłkę na wślizgu, jednak jego rywal Arkadiusz Pyrka okazał się być szybszy i zagrał futbolówkę. Następnie siłą rozpędu wpadł w niego Furman i powalił go na murawę. Piłkę przejęli Gliwiczanie, którzy rozpoczęli kontratak, a sędzia Sebastian Krasny zarządził korzyść i akcja była kontynuowana. Chwilę później sędziowie VAR w składzie Krzysztof Jakubik i Michał Obukowicz podjęli interwencję i zarekomendowali arbitrowi boiskowemu przeanalizowanie tej sytuacji na monitorze VAR. Sebastian Krasny po obejrzeniu powtórek nie miał wątpliwości i pokazał Dominikowi Furmanowi czerwoną kartkę. PKO Ekstraklasa. Czy Dominik Furman zasłużył na czerwoną kartkę? Decyzja ta jest, jak najbardziej prawidłowa. Zawodnik Wisły Płock był spóźniony, a swój faul wykonał z dużą dynamiką, a do tego trafił rywala nieco ponad kostkę. Tego typu groźne wejścia mogą zakończyć się poważną kontuzją i zgodnie z przepisami gry należy wykluczać za to zawodników z tytułu poważnego, rażącego faulu. Poważny, rażący faul ma miejsce, wtedy gdy zawodnik wykonuje "atak nogami lub atak w walce o piłkę, który naraża na niebezpieczeństwo zawodnika drużyny przeciwnej lub który wykonany został z użyciem nadmiernej siły lub brutalności". Piast Gliwice - Wisła Płock. Sędziowie VAR mieli pracę również przy bramkach W 78. minucie sędziowie VAR ponownie musieli szybko i sprawnie zadziałać, gdyż bramkę na 3-3 zdobył Damian Warchoł. Arbitrzy uznali bramkę, jednak z powtórek wydawało się, że strzelec gola w momencie podania od współpartnera mógł być na minimalnym spalonym. Niezbędna okazała się pomoc VAR-u i wyrysowania linii spalonego, która potwierdziła, że zawodnik Wisły Płock nie był na pozycji, a zatem decyzja sędziów boiskowych była prawidłowa. Pięć minut później bramkę na 4-3 zdobył Damian Kądzior. Radość gospodarzy od razu uciszył sędzia asystent, który podniósł chorągiewkę i zasygnalizował spalonego. Arbitrzy VAR szybko wyrysowali linię i ponownie okazało się, że boiskowa decyzja była prawidłowa, gdyż asystujący przy bramce zawodnik, znajdował się na spalonym.