W 26. minucie sędzia Dominik Sulikowski podyktował rzut karny dla Zagłębia Sosnowiec za faul na Patryku Bryle. Myślę, że ta sytuacja nie powinna budzić kontrowersji, gdyż Arkadiusz Jędrych chcąc wybić piłkę, po prostu trafił rywala i w efekcie powalił go na ziemię. Zdecydowanie większe dyskusja wzbudza wykonanie "jedenastki" i jej powtórka... Do rzutu karnego podszedł Szymon Sobczak, a jego strzał obronił Dawid Kudła. Piłka następnie przeszła pod ręką bramkarza GKS-u Katowice i zakręciła się w okolicach linii bramkowej. W tym momencie chorągiewkę w górę podniósł sędzia asystent. Nie wiemy, czy sygnalizował on, że futbolówka przeszła całym obwodem linię bramkową, czy fakt że golkiper opuścił linię przed oddaniem strzału. W tym momencie do akcji wkroczyli sędziowie VAR (Sebastian Jarzębak i Radosław Siejka), którzy sprawdzili czy piłka całym obwodem przekroczyła linię bramkową. Jak widzimy na stopklatce, futbolówka ma minimalny styk z linią, a zatem gola nie możemy uznać. W związku z tym zapadła decyzja o powtórzeniu rzutu karnego, gdyż przed oddaniem strzału Dawid Kudła opuścił linię bramkową, a następnie osiągnął korzyść i wybronił uderzenie. Zgodnie z przepisami gry, bramkarz został dodatkowo ukarany żółtą kartką. Czy powtórzony rzut karny może strzelać inny zawodnik? Do powtórzone rzutu karnego podszedł inny zawodnik - Maciej Ambrosiewicz, który pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Sporo osób zastanawiało się, czy do powtórzonej "jedenastki" może podejść inny zawodnik i odpowiedź brzmi tak. Przepisy gry, jak najbardziej na to zezwalają. Ciekawa sytuacja miała także miejsce przy drugiej bramki dla zespołu z Katowic. Przed jej zdobyciem doszło do drobnego starcia pomiędzy Filipem Szymczakiem i Vedranem Daliciem, którzy walczyli o piłkę. Starcie wygrał zawodnik GKS-u Katowice, który rozpoczął po tym ofensywną akcję, która zakończyła się bramką na 2-2. W związku z tym, że zdobywcy bramki cały czas od momentu starcia do gola mieli pod kontrolą piłkę i była to cały czas ofensywna akcja, to VAR miał podstawy, aby wrócić do ewentualnego przewinienia Szymczaka na Daliciu. Moim zdaniem tam jednak faulu nie było i VAR-owcy prawidłowo nie interweniowali. Zauważmy, że obaj zawodnicy walczą nieprzepisowo, używając rąk. Dlaczego zatem mielibyśmy nagradzać jednego z nich odgwizdaniem faulu w jedną, bądź drugą stronę. Jeżeli dwójka graczy zachowuje się podobnie nieprzepisowo to najlepiej po prostu puścić tę akcję dalej. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę I ligi