W szóstej minucie Piotr Zieliński podał prostopadle do Adama Buksy. Gdy futbolówka trafiła pod nogi polskiego napastnika, atak wślizgiem wykonał Lorenc Trashi, a trafiony w stopę reprezentant Polski upadł na murawę. Doświadczony francuski sędzia Clément Turpin nie dopatrzył się przewinienia i gdy piłka wyszła poza linię wskazał aut. W tym momencie gra została wstrzymana, ponieważ Adam Buksa leżał na murawie. W tym czasie sytuację z pewnością przeanalizowali arbitrzy VAR, lecz nie zdecydowali się oni na interwencję. Dlaczego, skoro kopnięcie Buksy było ewidentne? Jak widzimy na powtórkach ewentualne przewinienie nastąpiło przed polem karnym. Zgodnie z protokołem VAR, system ten może być użyty tylko w przypadku rzutu karnego, bezpośredniej czerwonej kartki, czy też sprawdzeniu prawidłowości zdobycia bramki. Niestety arbiter raczej popełnił błąd, gdyż powinien podyktować rzut wolny dla Polski, a faulującego ukarać żółtą kartką. Albania - Polska. Powtórki nie dają stuprocentowej pewności Z dostępnych powtórek trudno jest w 100 procentach stwierdzić, czy Albańczyk trafił w piłkę. Jeżeli uznamy, że nie to tym bardziej powinniśmy być pewni, że doszło do przewinienia. Po pierwotnym przewinieniu, Lorenc Trashi siłą rozpędu wpadł w drugą nogę upadającego Adama Buksy. To zdarzenie miało już miejsce w obrębie "szesnastki", jednak z tego co jest mi wiadome w takich sytuacjach liczy się moment pierwotnego faulu. Gdyby to przewinienie polegało na trzymaniu, to zgodnie z przepisami gry: Jeżeli zawodnik drużyny broniącej rozpoczął zatrzymywanie przeciwnika przed polem karnym i kontynuuje zatrzymywanie go również w polu karnym, sędzia musi podyktować rzut karny. Na całe szczęście reprezentacja Polski zwyciężyła 1-0 i być może dzięki temu, nie krążą w "sieci" głosy, że Polska została oszukana itp. Warto także wspomnieć o skandalicznym zachowaniu kibiców, którzy po bramce Karola Świderskiego obrzucali Polaków butelkami, zapalniczkami, a nawet telefonem komórkowym. Po tym zajściu sędzia Clément Turpin zaprosił drużyny na zejście do szatni. Po dłuższym czasie, obie drużyny wróciły na boisko i kontynuowały mecz. Albania - Polska. Skandal w Tiranie W tego typu przypadkach zaleca się, aby najpierw poprzez kontakt z delegatem, została przekazana wiadomość przez spikera dla trybun z ostrzeżeniem o przerwaniu meczu. Gdy brzydkie zachowanie się powtórzy, wówczas drużyny schodzą do szatni. Gdy nie ma zagrożenia, mogą one powrócić na murawę i kontynuować mecz. Po ewentualnym kolejnym wybryku kibiców i ponownym przerwaniu meczu, najprawdopodobniej spotkanie byłoby zakończone. Najprawdopodobniej, ponieważ w takich kwestiach ostateczny głos należy do delegatów FIFA/UEFA. Jak dobrze wiemy polityka tych federacji jest nieco dziwna w takich kwestiach i często dopuszcza się na zbyt wiele... Zobacz wyniki, terminarz i tabelę grupy I