W 48. minucie Leicester City wykonywało rzut rożny. Piłka została dośrodkowana w pole karne Legii, a tam pozostawiony bez opieki Ayoze Perez bez większych problemów skierował futbolówkę do "siatki". Gol nie został uznany, gdyż chwilę przed tym, chorwacki sędzia Ivan Bebek odgwizdał przewinienie na Mahir Emrelim. Sędzia spotkania uznał, że Mahir Emreli był faulowany przez Daniela Amarteya. Jak ukazują powtórki, obaj zawodnicy trzymają siebie w nieprzepisowy sposób i trudno zrozumieć, jaki jest sens nagrodzić jednego z nich odgwizdywaniem faulu. Być może arbiter zorientował się o swojej pomyłce, bo po wszystkim konsultował swą decyzję z sędziami VAR, jednak decyzji nie zmienił. Dlaczego? Ponieważ sędzia Ivan Bebek użył gwizdka zanim piłka wpadła do bramki, a zatem musztarda po obiedzie. Bramka dla Leicester City powinna zostać uznana? Uważam, że w tej sytuacji do Legii uśmiechnęło się szczęście w postaci błędu arbitra. Moim zdaniem nie powinno tutaj być faulu, gdyż obaj zawodnicy walczyli nieprzepisowo i, co więcej, obaj nie mieli szans dojść do dośrodkowanej piłki. Mecz zakończył się zwycięstwem Legii 1-0.Czytaj najnowsze informacje na Polsatnews.pl!