Wspomniana sytuacja miała miejsce w 38. minucie spotkania, gdy z boku boiska piłka została dośrodkowana w pole karne drużyny z Frankfurtu. Obrońca Stefan Ilsanker próbował zagrać piłkę jednak zrobił to w tak dziwny sposób, że futbolówka trafiła go w ręce. Sędzia Deniz Aytekin nie uznał tego za przewinienie i nakazał kontynuować grę. W najbliższej przerwie w grze zainterweniowali arbitrzy VAR, którzy zarekomendowali obejrzenie tej sytuacji na monitorze i przeanalizowanie czy pierwotna decyzja sędziego była słuszna. Deniz Aytekin po obejrzeniu powtórek z tego zajścia nie zdecydował się na odgwizdanie "jedenastki", co ma prawo wywoływać dyskusje i zdziwienie. Borussia Moenchengladbach powinna otrzymać rzut karny? Szczerze mówiąc dziwi mnie brak rzutu karnego. Piłka była zagrana z daleka, a Ilsanker miał wiele czasu na prawidłowe ustawienie się i zagranie futbolówki. Obrońca Eintrachtu wykonał dziwny ruch rękoma przez co zatrzymał piłkę, a następnie ją opanował. Moim zdaniem jest to przewinienie, za które powinna być podyktowana "jedenastka". Tak samo musieli zinterpretować to zdarzenie sędziowie VAR, którzy podjęli interwencję. Jak już dobrze wiadomo, mogą oni "wkraczać do akcji" tylko wtedy, gdy arbiter boiskowy popełni oczywisty błąd. I tutaj tak było. Zastanawia mnie dlaczego tak doświadczony arbiter nie zdecydował się na zmianę decyzji. Być może ocenił on zachowanie obrońcy, jako próbę uniknięcia kontaktu piłki z ręką, jednak ten argument nie przemawia do mnie. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie! Sprawdź