Gdy Szwajcarzy w drugiej tercji meczu ze Słowacją prowadzili już 2:0, wydawało się, że nie tylko wygrają kolejne spotkanie hokejowych mistrzostw świata, ale na dodatek wygrają je znowu bez straty bramki. W piątej minucie i ósmej sekundzie drugiej tercji jednak słowacki zawodnik Andrej Kudrna pokonał wreszcie bramkarza Roberta Meyera - zawodnika, który nie gra przecież w NHL, ale w miejscowym klubie Servette Genewa. To i tak rekord, jakiego nie widzieliśmy od 1939 roku. Szwajcarzy wygrali spotkanie 4:2 i nadal bez porażki prowadzą w swej grupie, aczkolwiek najtrudniejsze mecze mistrzostw świata dopiero przed nimi. Chociaż zalicza się ich do kandydatów do medali, to ten wyborny początek niekoniecznie równa się ich zdobyciu. Hokejowe mistrzostwa świata. Czas rozwiązań Zespołów niepokonanych na turnieju rozgrywanych w fińskim Tampere i łotewskiej Rydze jest bowiem więcej. Należy do nich Kanada, aczkolwiek ona mecz ze Słowakami rozstrzygnęła 3:2 dopiero po rzutach karnych, stąd jest w tabeli za rewelacyjnymi Helwetami. Niżej są Czesi, którzy nieoczekiwanie przegrali po dogrywce z Łotwą. W drugiej grupie niepokonane są Stany Zjednoczone, a także Szwecja, przy czym ona mecz z Finlandią rozstrzygnęła rzutami karnymi. Wyniki czwartkowych meczów: Szwajcaria - Słowacja 4:2, Czechy - Słowenia 6:2, Szwecja - Węgry 7:1, Niemcy - Dania 6:4