Nasza drużyna jest beniaminkiem na tym szczeblu MŚ - zapleczu elity. Po cichu marzyliśmy o awansie, ale ten mecz obnażył słabość naszej ligi, z której rekrutują się wszyscy kadrowicze za wyjątkiem Arona Chmielewskiego i Tomasza Malasińskiego. Mamy statycznych obrońców, w przewagach prędzej stracimy gola, niż go strzelimy, a kluby - miast szkolić - w najlepsze zalewają ligę marnej klasy obcokrajowcami. Włosi zbudowali swój zespół na przedstawicielach swojej ligi i zespołu, występującego w austriackiej EBEL lidze, do tego dołożyli kilka rodzynków z silnej szwajcarskiej ligi. Poważnie odmłodzili zespół. Jeszcze dwa lata temu na MŚ do lat 20 ograliśmy ich 3-2, wszystkie gole strzelił dla nas Kacper Guzik. Ani Guzika, ani żadnego młodego Polaka z tamtego meczu trener Jacek Płachta nie wziął na MŚ w Krakowie. Włosi wówczas przegrali, ale mają czterech graczy z tamtej porażki. Bo myślą o przyszłości. Na takie wydarzenie polski hokej czekał kilka dekad, od 1976 roku, gdy w "Spodku" gościliśmy elitę. Dorota Idzi podsekretarz stanu w Ministerstwie Sportu i Turystyki, w imieniu ministra Andrzeja Biernata otworzyła MŚ Dywizji IA. Ministerstwo dołożyło 1,2 mln zł do imprezy, po raz pierwszy od dłuższego czasu w tak dużą dotacją wspomagając polski hokej. Ale i tak największym sponsorem jest miasto Kraków, które do MŚ dołożyło teraz cztery miliony i udostępniło za darmo Kraków Arenę, co kosztowałoby blisko kolejny milion. Najdłużej skrywaną tajemnicą, jeśli idzie o skład Orłów, była obsada bramki. Selekcjoner Jacek Płachta - wspólnie z trenerem bramkarzy Kiryłem Korenkowem - postawił na Rafała Radziszewskiego, pozostawiając w odwodzie Przemysława Odrobnego. Zaczęliśmy słabo, bo już na początku drugiej minuty karę złapał Tomasz Malasiński i musieliśmy bronić się w czwórkę, ale wytrwaliśmy, bo "Radzik" bronił wszystko, a Markus Gander nie trafił w krążek przed pustą bramką. Później "Biało-czerwoni" doszli do głosu. W 12. min po ładnej akcji Macieja Urbanowicza w dobrej sytuacji znalazł się Adam Bagiński, lecz uderzył za wysoko. Chwilę wcześniej ładnie uderzył Grzegorz Pasiut, jednak Andreas Bernard obronił parkanem. W 15. min straciliśmy klasycznego gola z niczego. Brian Ihnacak, którego wujek Miroslav jest Słowakiem i prowadził kilka lat temu GKS Tychy, skorzystał z gapiostwa naszego obrońcy Bartłomieja Pociechy i wypalił z nadgarstka w samo okienko. "Radzik" był bez szans, szkoda tylko, że Rafał Dutka stał, zamiast ruszyć na rywala. W II tercji mieliśmy sporą przewagę (w strzałach 8-3), a po strzale Dutki, Sebastian Kowalówka wjechał za bramkę i wyłożył "gumę" Pasiutowi, który zaskoczył Andreasa Bernarda strzałem przy słupku. Później biliśmy głową w mur w okresach przewagi, ale mieliśmy olbrzymie kłopoty z założeniem zamka, więc co dopiero myśleć o stworzeniu sytuacji. Na dodatek, grając w przewadze, daliśmy sobie strzelić bramkę na 1-2! Kontrę wyprowadził Joachim Ramoser. Jego strzał obronił Radziszewski, ale w pogoni do odbitego krążka Anton Bernard wyprzedził Dutkę i nieszczęście było gotowe. W 44. min bliski bramki na 2-2 był Pasiut, ale jego uderzenie z bekhendu obronił Andreas Bernard. Poza tym groźniejsi byli Włosi. Radziszewski obronił jednak strzał Markusa Gandera i dobitkę Antona Bernarda. Swojej szansy doczekaliśmy się dopiero w 49. min, ale Kamil Kalinowski nie trafił na bramkę. Później karę złapał Mateusz Rompkowski i Włosi z łatwością nas zamykali, a "Radzik" musiał zwijać się jak w ukropie po "bombach" Ramosera i Insama. Pod presją nasz bramkarz nie wytrzymał i uderzył w twarz leżącego Markusa Gandera, który został na niego wepchnięty, za co dostał karę meczu. Między słupkami musiał się pojawić Przemysław Odrobny. "Wiedźmin" miał udane wejście - obronił uderzenie z bliska i poprawkę Briana Ihnacaka. Najgorsze jest to, że nie zagroziliśmy bramce rywali, choć przez ostatnie sekundy atakowaliśmy w sześciu, po wycofaniu bramkarza. W poniedziałek o godz. 20 gramy z Japonią. MŚ Dywizji 1A: Polska - Włochy 1-2 (0-1, 1-1, 0-0) 0-1 Ihnacak (14:49 Insam) 1-1 Pasiut (26:22 Kowalówka, Dutka) 1-2 Bernard (33:34 Ramoser w osłabieniu) Polska: Rafał Radziszewski (5+20, 51:26 Odrobny) - Rafał Dutka, Bartłomiej Pociecha; Sebastian Kowalówka, Grzegorz Pasiut, Aron Chmielewski -Mateusz Bryk, Mateusz Rompkowski (2); Tomasz Malasiński (2), Krzysztof Zapała, Marcin Kolusz - Patryk Wajda, Michał Kotlorz; Radosław Galant, Krystian Dziubiński, Leszek Laszkiewicz - Maciej Kruczek, Jakub Wanacki; Adam Bagiński, Kamil Kalinowski, Maciej Urbanowicz. Włochy: Andreas Bernard - Armin Hofer, Armin Hofler; Markus Gander (2), Anton Bernard, Joachim Ramoser - Daniel Sullivan, Stefano Marchetti; Marco Insam (2), Brian Ihnacak, Nathan di Casmirro (2) - Michael Angelo Zanatta, Alexander Egger; Luca Frigo, Giovanni Morini, Diego Kostner - Alex Trivellato, Luca Zanatta (2); Luca Falicetti, Raphael Andergassen (2), Alex Frei. Sędziowali: Rene Hradil z Czech i Viki Trilarz ze Słowenii. Kary: 29 oraz 10 min. Widzów: 9456. Z Kraków Areny Michał Białoński i Mirosław Ząbkiewicz Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Polska - WłochyZapis relacji w wersji mobilnej