Pierwsza nasza formacja wypadła znacznie poniżej oczekiwań podczas ostatnich testów przed mistrzostwami, jakimi były dwa towarzyskie mecze z Wielką Brytanią. Nie zaimponowała także w pierwszym spotkaniu krakowskiego turnieju, ale w meczu z Japonią było już dużo lepiej. Na poziomie zaplecza elity trudno pokonać bramkarzy biorąc zamach zza głowy i ładując na siłę, tutaj liczy się precyzja, szybkość i spryt. Marcin Kolusz jest największym specem w naszej kadrze od zmieniania toru lotu krążka przed bramkarzem. Właśnie w taki sposób zdobył gola na 2-0. Przy pierwszym też miał duży udział - rozprowadził akcję w przewadze i zjechał przed bramkę, absorbując uwagę obrońcy, dzięki czemu Tomasz Malasiński mógł zamienić na gola podanie Krzysztofa Zapały. Interia: Gratulacje za zwycięstwo z Japonią, bo mecz się wam nie układał, mieliście cięższą przeprawę niż w poniedziałek z Włochami, a mimo tego wygraliście. Można powiedzieć, że wygraliście charakterem. Marcin Kolusz: - Towarzyszyły nam nerwy po pierwszym meczu. Czuliśmy, że mogliśmy wygrać z Włochami. Troszkę nie ułożyło się nam pierwsze spotkanie w drugiej tercji, w której mieliśmy przewagę. Dlatego mecz z Japonią był nerwowy. Nasza gra też nie była od początku do końca taka, jakbyśmy chcieli. Były lepsze i gorsze momenty, ale po strzelonej bramce nabraliśmy dodatkowej wiary, takiej siły i czuliśmy, że nie oddamy zwycięstwa do końca. Oddaliście mniej strzałów od rywali, a mimo tego wygraliście. W meczu z Włochami to wy częściej atakowaliście, a przegraliście. Można więc powiedzieć, że nabieracie pewności siebie i ogrania na tym poziomie. - Tak już jest. Chyba na tych mistrzostwach bardziej liczy się obrona, skuteczna defensywa, a dopiero później atak. W meczu z Japonią super zabronił Przemek (Odrobny - przyp. red). Pomógł nam. Myślę, że cała defensywa spisała się nieźle i to było kluczem do zwycięstwa. Ukraina, z którą zagramy w środę, to bardzo doświadczony przeciwnik. Może nie prezentują się fizycznie najlepiej, ale są doświadczeni i potrafią... - ...wykorzystywać błędy. Tak jest. Wiemy sporo o dobrych stronach Ukrainy, bo często się z nią konfrontujemy. We wtorek odpoczniemy, zregenerujemy się i ambicją, wolą walki ogramy Ukraińców i będziemy się cieszyć z kolejnego zwycięstwa. Rozmawiał Mirosław Ząbkiewicz Zobacz rozmowę z Marcinem Koluszem: