Interia: Było blisko, ale nie udało się wygrać. Leszek Laszkiewicz: - Mecz był wyrównany, mieliśmy swoje szanse, tak samo Włosi, wykorzystali jedną więcej i wygrali zasłużenie. Można powiedzieć, że mieliśmy nawet lepsze okazje bramkowe niż rywale. - Staraliśmy się strzelić, ale dobrze spisywali się w obronie, bramkarz wyłapywał, to co miał i niestety, przegraliśmy 1-2. Kluczowe były chyba niewykorzystane okazje w drugiej tercji? - Tak. Strzeliliśmy bramkę na 1-1 i zaczęło nam się lepiej grać. Mieliśmy więcej sytuacji, byliśmy lepszą drużyną, niestety nie potrafiliśmy zdobyć kolejnej bramki, żeby uspokoić sytuację. Włosi wykorzystali nasz błąd, bo graliśmy w przewadze i straciliśmy bardzo głupią bramkę. Ogólnie nie odstawaliśmy od Włochów. Można powiedzieć, że graliśmy dobrze, brakowało jednak skuteczności, no i ta gra w przewadze... - Byliśmy dla nich równorzędną drużyną. Szkoda, bo bardzo liczyliśmy, że uda się dziś wygrać. Jesteście zawiedzeni, ale przed następnymi meczami nie ma się czego obawiać. - Dokładnie. To jest turniej, każdy mecz jest ważny. Przegraliśmy pierwszy, ale jak wygramy kolejne, to będziemy w dobrej sytuacji. Nie poddajemy się, będziemy grali - mam nadzieję - jeszcze lepiej i skuteczniej. Rozmawiał Mirosław Ząbkiewicz Zobacz rozmowę z Leszkiem Laszkiewiczem: