Trzy tysiące węgierskich kibiców zapewniło swojej reprezentacji mocniejszy doping niż w niedzielę miała nasza kadra, ale to nie wystarczyło na Kazachów, którzy pewnie zmierzają do celu, jakim jest powrót do elity. W pierwszej tercji Węgrzy grali bardzo agresywnie, na wysokim tempie, ale za często łapali kary. Już w 71. sekundzie musieli bronić się w podwójnym osłabieniu i wytrzymali tylko pół minuty. Kazachowie powinni podwyższyć prowadzenie w 11. minucie, bo w prawidłowy sposób zdobyli gola, ale przeszkodził im sędzia, który pośpieszył się i przerwał grę, choć węgierski bramkarz nie zamroził krążka. Węgrzy strzelali wprawdzie rzadko, ale groźnie, jednak za grę na wysokich obrotach i łatwo łapane kary zapłacili wysoki rachunek w drugiej tercji. Drugiego gola stracili tuż po tym, jak zakończyła się kara Andrewa Sarauera. Michaił Pańszin uciekł na lewym skrzydle, wstrzelił krążek przed bramkę, a zamykający akcję po drugiej stronie bramki Aleksiej Woroncow dostawił łopatkę kija i bramkarz był bezradny. Kolejne dwie bramki Kazachowie zdobyli wykorzystując przewagę liczebną. Obie padły wobec podobnego schematu - rozegranie krążka na prawym skrzydle i błyskawiczny przerzut na lewą do niepilnowanego napastnika. W 49. minucie Konstantin Puszkariow przejął krążek za węgierską bramkę i zawinął go w krótki róg zanim Bence Balizs zdążył docisnąć parkan do słupka. Po meczu odegrano więc hymn Kazachstanu, ale węgierscy kibice, zgodnie ze swoją tradycją, zostali i potem odśpiewali a capella swój hymn własnej reprezentacji. Byłoby świetnie, gdyby i u nas przyjął się taki zwyczaj. Najlepszymi zawodnikami zostali - Kevin Dallman i Marton Vas. O godz. 16.30 Włosi zagrają z Ukrainą, a wieczorem Polska zmierzy się z Japonią (godz. 20). Kazachstan - Węgry 5-0 (1-0, 3-0, 1-0) Bramki: 1-0 Konstantin Rudenko (Roman Savczenko, Kevin Dallman) 1.43 w podwójnej przewadze, 2-0 Aleksiej Woroncow (Michaił Pańszin, Aleksiej Litwinienko) 25.50, 3-0 Kevin Dallman (Wadim Krasnobołotcew, Tałgat Żajłałow) 32.12 w przewadze, 4-0 Wadim Krasnobołotcew (Jewgienij Rymariew, Tałgat Żajłałow) 35.36 w przewadze, 5-0 Konstantin Puszkariow (Tałgat Żajłałow) 48.06. Strzały: 22 - 12 (9-4, 10-3, 3-5). Kary: 4-16 min. Kazachstan: Połjektow - Dallman, Siemienow; Poliszuk, Starczenko, Rudenko - Sawczenko, Litwinienko; Żajłałow, Puszkariow, Siridonow - Łakiza, Metalnikow; Sawienkow, Rymaniew, Krasnobołodcew - Trjasunow, Lipin; Woroncow, Chudjakow, Pańszin. Węgry: Balizs - Orban, Vas; Banham, Sarauer, Koger - Metcalfe, Sziranyi; Sebok, Erdely, Hari - Goz, Kiss; Kovacs, Janos Vas, Vincze - Pozsgai; Benk, Nagy, Magosi. Z Kraków Areny Mirosław Ząbkiewicz