Dwa dni przed mistrzostwami trener musiał zawęzić skład do 22 zawodników i rezerwowego bramkarza. Odpadli: obrońca Bartosz Dąbkowski oraz napastnicy Damian Kapica i Kacper Guzik. Obrońca Comarch Cracovii przegrał rywalizację z Bartłomiejem Pociechą, który ma nieco więcej atutów w ofensywie. Znacznie większą niespodzianką jest odesłanie Kapicy, króla strzelców Polskiej Hokej Ligi, a także Guzika, który miał świetny sezon i w dużym stopniu przyczynił się do zdobycia przez GKS Tychy mistrzostwa oraz Pucharu Polski. Interia: Nie jest łatwo podziękować komuś dwa dni przed mistrzostwami... Jacek Płachta, selekcjoner hokejowej reprezentacji Polski: - To były bardzo ciężkie decyzje. Można powiedzieć, że obojętnie, jakie podjęlibyśmy, byłyby OK, ale mogliśmy zabrać tylko dwudziestu dwóch zawodników. Wybór był trudny, a przesądziły bardzo małe detale. Myślę, że chłopcy, z których musiałem zrezygnować, będą z nami mentalnie i możemy liczyć na ich wsparcie. Z pewnością mocno to przeżyli. Rozmawiał pan z nimi? - Tak, oczywiście. Z każdym rozmawiałem indywidualnie. Każdemu chciałem wytłumaczyć, dlaczego podjąłem taką a nie inną decyzję. Niestety, nie mogliśmy zabrać wszystkich. Przyjęli to jak zawodowcy. Nie zdecydował się pan ani na Kacpra Guzika, ani na Damiana Kapicę, a więc dynamicznych zawodników, obdarzonych instynktem strzeleckim. Wcześniej odpadł też inny szybki, dynamiczny napastnik - Jakub Witecki. - Kuba wypadł ze składu z powodu kontuzji. Tak, oczywiście. Teraz jednak wolał pan postawić na bardziej doświadczonego Radosława Galanta niż na Kapicę czy Guzika. - Zadecydowały detale. Naprawdę bardzo małe detale. Ondrej Raszka otrzymał wreszcie polskie obywatelstwo. Miał świetny sezon, próbował go pan w kadrze, ale na mistrzostwa nie pojedzie. - Raszka nie wchodził w grę, bo dopiero teraz dostał paszport. Od początku stałem na stanowisku, że jeśli przyjedzie na pierwsze zgrupowanie, to będzie walczył o miejsce. Długo czekał na obywatelstwo, nie był na pierwszym obozie i powiedziałem, że w takim razie obojętnie, co się stanie, nie bierzemy go pod uwagę pod kątem mistrzostw w Krakowie. Gdybyśmy go teraz ściągnęli, nie byłoby to fair wobec innych zawodników. Kogo najbardziej panu brakuje w kadrze? - Możemy spekulować, kogo moglibyśmy jeszcze mieć, ale najważniejsze jest to, żeby ci, którzy zostali, wyszli na lód i pokazali, na co ich stać. Nie będziemy mówić, że jeszcze ktoś mógłby być. Nie! Ci, którzy zostali, muszą walczyć i jestem przekonany, że jest to dobra decyzja. Za wami długie przygotowania, czujecie w końcu atmosferę mistrzostw? - Przenieśliśmy się dzisiaj do Krakowa i już trochę można poczuć atmosferę turnieju. Dla części zespołu było to długie zgrupowanie, dla innych krótsze, ale trzeba pochwalić chłopaków, bo każdy dawał z siebie wszystko na każdym treningu. Przed nami już tylko jeden, ostatni i w niedzielę zaczynamy! Rozmawiał Mirosław Ząbkiewicz Zobacz wypowiedź trenera Płachty dla TVP Sport