Relacja NA ŻYWO w Interii, a transmisja telewizyjna w TVP Sport. Kliknij, aby dołączyć do relacji NA ŻYWO z meczu Polska - Ukraina. Początek o godz. 20 Tutaj znajdziesz relację LIVE w wersji mobilnej Na turnieju w Krakowie po dwóch kolejkach "Biało-czerwoni" mają trzy punkty, a Ukraińcy jeden. Przegrali z głównymi faworytami do awansu - Kazachstanem 2-5 i Włochami 1-2 po dogrywce. Nasi hokeiści też przegrali z Italią 1-2, ale bez dogrywki. Zwycięstwo z Japończykami w drugim meczu dodało naszym hokeistom pewności siebie i zgodnie zapowiadają, że w starciu ze "Sbirną" liczy się tylko wygrana. - Ogramy Ukraińców ambicją i wolą walki - przekonywał kapitan drużyny Marcin Kolusz. Łatwo nie będzie. Ukraińcy w pierwszych dwóch meczach nie zaimponowali, ale potwierdzili, że świetnie potrafią wykorzystywać błędy rywali. Mają bardzo doświadczonych zawodników, dobrze wyszkolonych technicznie. Poważnym wzmocnieniem był przyjazd mistrzów Kazachstanu w barwach Jertysu Pawłodar - Wiktora Zacharowa i Ołeksandra Pobiedonoscewa. Było to widać już w meczu z Włochami, a przecież czuli trudy podróży z miasta oddalonego o ponad 4,5 tys. km. Zwyciężaliśmy w trzech z czterech ostatnich meczów z Ukraińcami wygraliśmy, ale z poprzednich 25 wygraliśmy tylko dwa! Jeszcze nigdy nie udało nam się ich pokonać w żadnym starciu o prawdziwą stawkę (MŚ czy w eliminacjach do igrzysk). W ostatnim czasie hokej naszych sąsiadów poważnie ucierpiał w wyniku konfliktu na wschodniej Ukrainie. - Oczywiście, Ukraina nie jest już tym samym zespołem, co rok, dwa lata temu. Trzeba jednak pamiętać, że przyjechali walczyć. Mają zawodników, których naprawdę stać na wiele - ocenił Mariusz Czerkawski, były hokeista najlepszej ligi świata NHL. Środowy mecz ma ogromne znaczenie także dla Ukraińców. Co zadecyduje? Nie jest tajemnicą, że bramkarze i skuteczność w realizacji taktyki. Po meczu z "Samurajami" mówił o tym nasz kapitan Marcin Kolusz. Podkreślał, że z analizy meczów na MŚ wynika, że bardziej liczy się skuteczna defensywa niż atak. Zapowiada się więc bardzo zacięta walka. - Linia między zwycięstwem a porażką jest tak cienka, że prawie jej nie widać - podkreślił Mariusz Czerkawski. - Podoba mi się, że podczas mistrzostw w Krakowie każdy mecz jest niebywale ważny. Jest inaczej niż w Wilnie (podczas ubiegłorocznym MŚ Dywizji IB, czyli trzeci poziom rozgrywek - przyp. red.), gdzie patrzyło się, jak wygrywamy 7-0. Wiem, że to przyjemne, ale nic nie dawało, bo zawsze był jeden mecz, który decydował. Tutaj decyduje każda zmiana, każde zagranie - powiedział "Mario". Zanim na lód wyjadą nasi zawodnicy, prowadzący w tabeli Kazachstan zmierzy się z Japonią (godz. 13), a wiceliderzy Włosi zagrają z Węgrami (16.30). Mirosław Ząbkiewicz