"Stan przygotowań oceniam bardzo dobrze. Jesteśmy na ich ostatnim odcinku" - powiedział prezes PZHL Dawid Chwałka. Zawody odbędą się w Tauron Kraków Arenie w dniach 19-25 kwietnia. Oprócz Polski rywalizować będą ekipy Kazachstanu, Włoch, Węgier, Japonii oraz Ukrainy. Awans do elity uzyskają dwie najlepsze drużyny, a najsłabsza spadnie do Dywizji 1B. "Jesteśmy beniaminkiem i celem minimum jest utrzymanie się na tym poziomie. Biorąc jednak pod uwagę atut własnej hali i osiągane w ostatnich miesiącach wyniki uważam, że awans jest realny. Zdecydowanie najsilniejsi są Kazachowie, a o drugie miejsce prawdopodobnie stoczymy walkę z Włochami i Węgrami" - ocenił Chwałka. "Biało-czerwoni" pod wodzą trenera Jacka Płachty wygrali dwa turnieje EIHC - w listopadzie w Budapeszcie i w lutym w Toruniu, pokonując m.in. Włochy i Węgry. Bezpośrednie przygotowanie kadra rozpocznie 8 kwietnia. W planie są dwa towarzyskie mecze z Wielką Brytanią. Od strony organizacyjnej największym wyzwaniem jest odpowiednie przygotowanie lodu. Jego produkcja rozpocznie się 12 kwietnia, ale pięć dni później w hali odbędzie się koncert Robbiego Williamsa. Tafla będzie musiała wytrzymać m.in. ciężar dostarczających sprzęt ciężarówek. "Lód będzie przykryty specjalnymi materiałami. To będzie duże wyzwanie i stres dla nas, ale tak naprawdę na świecie wielokrotnie już tak robiono. Nie jest to więc nic nadzwyczajnego. Niestety, operacja zwiększa koszt imprezy o ok. 1,5 mln złotych" - przyznał Chwałka. Budżet całych mistrzostw to 10-11 mln złotych. PZHL wykłada ok. trzy miliony. Prezes poinformował także o zainteresowaniu kibiców biletami. Ku jego zadowoleniu około 30 procent wejściówek już zostało sprzedanych, choć kampania reklamowa ma dopiero ruszyć w przyszłym tygodniu. Mecze Polaków powinien oglądać komplet widowni. Z zagranicznych sympatyków hokeja najwięcej spodziewanych jest z Węgier. Na każdy mecz swojej drużyny Madziarzy kupili po ok. 2000 biletów. Z posłów pytania miał praktycznie tylko Marek Matuszewski (Prawo i Sprawiedliwość). Starał się lobbować za premiami dla zawodników w przypadku awansu do elity. Jego entuzjazm szybko jednak ostudziła podsekretarz stanu w ministerstwie sportu Dorota Idzi. "Zasady są bardzo proste. O nagrodach z ministerstwa możemy mówić w przypadku medali mistrzostw świata, czy igrzysk olimpijskich, a triumf w MŚ Dywizji 1A, która jest zapleczem elity nie spełnia tego warunku. Ministerstwo jednak docenia postępy czynione przesz hokeistów i stąd w tym roku przeznaczono dla związku większą dotację" - podkreśliła Idzi. Lepszą wiadomość miał Chwałka. Prezes PZHL dla całej ekipy szykuje do podziału premię w wysokości 150 tys. euro. Ponieważ związek nie ma takich środków, prowadzone są rozmowy z ubezpieczycielem, który w zamian za składkę w przypadku awansu wypłaci premię. Składka miałaby wynieść ok. 10 proc premii. "Wciąż daleko nam do poziomu jaki reprezentują siatkarze, czy piłkarze ręczni, ale jesteśmy zdeterminowani w działaniach mających przywrócić blask naszej dyscyplinie. Te mistrzostwa przenoszą polski hokej w XXI wiek. Nie byłoby tej imprezy gdyby nie nowoczesny obiekt, który oczarował przedstawicieli międzynarodowej federacji" - podsumował Chwałka.