"Grupa jest wyrównana, o awans oczywiście będzie bardzo trudno. Nie ma co ukrywać. Z drugiej strony - kiedy, jeśli nie teraz. Gramy u siebie. Poza tym z tymi zespołami polska reprezentacja w ostatnich dwóch sezonach wygrywała, również z Kazachstanem, który jest faworytem. Walka nawet o pierwsze miejsce pozostaje otwarta, a drugie jest realnie w naszym zasięgu" - powiedział szef federacji. Prezes cieszy się z dobrej dyspozycji kadrowiczów w meczach play off ekstraligi, zakończonych mistrzostwem GKS Tychy i z braku poważniejszych urazów reprezentantów. "Ogromną niespodziankę sprawiła drużyna Podhala Nowy Targ (brązowy medal), oparta na wychowankach, w większości młodych zawodnikach, co dobrze rokuje dla polskiego hokeja. Tytuł zdobyła drużyna prezentująca w całym sezonie równy, stabilny, wysoki poziom" - dodał Chwałka. W końcówce sezonu finaliści (GKS Tychy i JKH GKS Jastrzębie - Zdrój) protestowali przeciwko rozgrywaniu meczów w Wielki Piątek i ewentualnie w Wielkanoc. "Prawda jest taka, że terminarz był znany wszystkim zespołom na początku sezonu. Także z datami play off. Każdy chyba jednak myśli o serii kolejek, a finisz rozgrywek jest w oddali. Potem zaczynamy się zastanawiać, czy termin jest dobry, czy zły. Udało się na szczęście tak to przeorganizować, żeby mecze nie kolidowały z czasem świąt" - wyjaśnił prezes. Przyznał, że liczy na wypełnienie krakowskiej hali podczas MŚ. "Polscy kibice kochają reprezentację, fanów hokeja nie brakuje. Po kilka tysięcy ludzi oglądało mecze na przykład w Tychach, Sanoku. Awans Zagłębia Sosnowiec do ekstraligi oklaskiwało trzy tysiące widzów. Widać, że zapotrzebowanie na ten sport jest ogromne. Liczymy też na przyciągnięcie nowych kibiców" - podkreślił. Pewnym kłopotem dla organizatorów zawodów będzie koncert Robbiego Williamsa, jaki dwa dni przed startem imprezy odbędzie się w Tauron Kraków Arenie. "Każde wyzwanie jest do przezwyciężenia. Inne światowe areny sobie radzą w takich sytuacjach, to i my sobie damy radę. Zdajemy sobie sprawę z odpowiedzialności, jaka na nas ciąży, dmuchamy na zimne" - zakończył Chwałka. Mistrzostwa zostaną rozegrane 19-25 kwietnia. Rywalami drużyny prowadzonej przez Jacka Płachtę będą reprezentacje Kazachstanu, Japonii, Węgier, Ukrainy i Włoch. Awans do elity uzyskają dwie najlepsze drużyny, a najsłabsza spadnie do Dywizji 1B. Polscy hokeiści mają otrzymać premię w wysokości 150 tys. euro za zajęcie pierwszego lub drugiego na MŚ.