Stanowczo za wcześnie na strzelanie z ostrej amunicji krytyki do Marcina Dorny. Wprawdzie w niewielu momentach inauguracyjnego dla Orłów meczu nie było widać strategii i efektów pieczołowitych przygotowań, ale to być może dlatego, że rywal był za mocny. Wszak Słowacja dwa razy w eliminacjach pokonała Holandię, a Turcję zlała 5-0. Ostatecznie moc Słowacji zweryfikuje druga kolejka, w której nasi sympatyczni południowi sąsiedzi zmierzą się z Anglią. Trener Czesław Michniewicz, który nie jest w ciemię bity, prorokuje nawet, że ekipa Pavola Hapala spakuje do domu "Wyspiarzy"! Doprawdy trudno to dziś wykluczyć. Wróćmy jednak do naszych młodych Orłów. W piątkowy wieczór na efektownej Arenie Lublin zmartwił mnie najbardziej Bartosz Kapustka. Rok temu był odkryciem Euro 2016, a teraz tonie w przeciętności na młodzieżowym Euro 2017! Kłopoty z dynamicznym bieganiem, brak udanych dryblingów, strzałów - to zatrważające, co stało się z "Kapim" przez minione miesiące! Włóżmy zatem między bajki opowieści o tym, jak to rozwijają go treningi wśród najlepszych piłkarzy Leicester. Młody, 20-letni chłopak, który był na fali wznoszącej rok temu, potrzebował wyzwań, gry na wysokim poziomie, przy wypełnionych trybunach, a nie posadzenia go w głębokiej rezerwie i delegowania do ligi rezerw! Ma rację jakże doświadczony redaktor Andrzej Janisz z "Polskiego Radia", który po porażce zwrócił uwagę na fakt, że rok temu w ekipie Adama Nawałki na Euro 2016 był nie tylko Kapustka, ale też Mariusz Stępiński, a Paweł Dawidowicz z kadry na seniorskie ME wyleciał w ostatniej chwili i smutny fakt jest taki, że każdy z tej trójki piłkarzy zamiast się rozwinąć przez minione 12 miesięcy, zrobił olbrzymi krok w tył! Kapustka, Stępiński i Dawidowicz mieli być liderami Orłów na Euro U21, ale w formie, jaką pokazali w piątek do tego się nie nadają. W FC Nantes Stępiński przegrał rywalizację z "Prezesem" Nakoulmą. Gdy tylko Prejuce wrócił do Francji z Pucharu Narodów Afryki, zaczęły się kłopoty młodego Polaka. Od 24 lutego młody Polak zagrał ledwie 13 minut, a poza tym dwa mecze oglądał z ławki, a w pozostałych siedmiu nie zmieścił się nawet na nią! Przygoda Kapustki z Leicester jest jeszcze bardziej smutna. Jeszcze w listopadzie, w towarzyskim meczu dorosłej reprezentacji ze Słowenią nie występował tak źle. Dawidowicz w Bochum nie grał od 5 kwietnia z powodu kontuzji, a wcześniej był obrońcą - środkowym, bądź prawym. Dorna wymyślił dla niego rolę defensywnego pomocnika. Efekt? Na razie mierny. Doświadczony piłkarz Jakub Błaszczykowski rok temu pokazał, że bez praktyki meczowej w klubie można błyszczeć w reprezentacji na najważniejszej imprezie. Młodzi zawodnicy, choćby nie wiem jak chcieli, nie zdołają się przygotować tak jak "Błaszczu". Trener Dorna, z powodu swego rodzaju piłkarskiego analfabetyzmu wtórnego niektórych podopiecznych, ma utrudnione zadanie, ale nie powinien załamywać, ani rozkładać rąk. Strategią i pomysłem na mecz można wiele zwojować! W poniedziałek, o godz. 20:45 w Lublinie gramy ze Szwecją. Pora na rewanż za porażkę w eliminacjach do poprzednich młodzieżowych ME!