Punkt "Biało-czerwonym" zapewnił rzut karny w 90. minucie, który wykorzystał Dawid Kownacki. - W każdym spotkaniu gramy o zwycięstwo. W szatni przed tym meczem były dwa kluczowe słowa - charakter i wiara, a dzisiaj doprowadziliśmy do remisu w końcówce, a mogliśmy także wygrać. Stało się to nie tylko dzięki przygotowaniom i umiejętnościom, ale także dzięki charakterowi i wierze - mówił Dorna. Wcześniej jednak to Szwedzi zdobyli dwie bramki, niwelując nasze prowadzenie, a nasi obrońcy momentami grali bardzo niefrasobliwie jak np. Jan Bednarek i Jarosław Jach, którzy w jednej z akcji zderzyli się ze sobą. - Mamy dobrych zawodników w formacji defensywnej, cały czas pracujemy, żeby dobrze funkcjonowała i myślę, że będziemy zadowoleni z ich występów - bronił swoich podopiecznych Dorna. Dziennikarze po raz kolejny mieli pytanie odnośnie Pawła Dawidowicza. Czy selekcjoner nie powinien ściągnąć go już w przerwie? - Wiedzieliśmy, że Paweł lepiej zagra w drugiej połowie - mówił selekcjoner, a dopytywany o to, czy zagrał lepiej w drugiej odparł: - Nie jest to miejsce, żebym oceniał piłkarzy indywidualnie. Robimy to zawsze na forum zespołu. Dopiero po analizie można oceniać indywidualnie piłkarzy. Szkoleniowiec "Biało-czerwonych" nie chciał też ocenić spotkania w wykonaniu Polaków. - Trudno podać analityczną opinię zaraz po spotkaniu. Nie odpowiem na to pytanie bardzo precyzyjnie. Było to dobre spotkanie, które wywoływało dużo emocji i obfitowało w okazje bramkowe z obu stron - powiedział Dorna. Czy nie powinien wcześniej wprowadzić napastnika Krzysztofa Piątka (wszedł w 88. minucie)? - Wcześniej wprowadziliśmy Jarka Niezgodę, a kończyliśmy mecz z trzema napastnikami i ofensywnym pomocnikiem na murawie - stwierdził selekcjoner Polaków. "Biało-czerwoni" po dwóch meczach grupy A Euro U-21 mają punkt i jeszcze szanse na awans, ale muszą wysoko wygrać z Anglią w czwartek 22 czerwca w Kielcach i liczyć na remis w spotkaniu Szwecji ze Słowacją tego samego dnia w Lublinie. Paweł Pieprzyca, Lublin