Są w Europie mecze, które zawsze wzbudzają emocje. Do takich spotkań należy zaliczyć starcia Czechów i Niemców. Jak widać po wczorajszym przykładzie, tyczy się to również gier w wykonaniu młodzieżówek z obu krajów. Mecz w Tychach zaczął się od gwizdów, nielicznych, ale jednak, kiedy grano niemiecki hymn. Niemcy zagrali zresztą wczoraj w czarnych opaskach, żeby upamiętnić zmarłego w piątek byłego kanclerza Helmuta Kohla. Czesi grali, jak u siebie w domu, dopingowało ich kilka tysięcy fanów, w tym duża grupa ultrasów ubranych w białe koszulki i usytuowana za jedną z bramek tyskiego stadionu. Dopingowali swój zespół przez całe spotkanie, a mimo porażki, po meczu gorąco podziękowali swoim piłkarzom. W drugiej połowie, ta najbardziej aktywna część czeskich fanów, wywiesiła na stadionowym ogrodzeniu transparent o znamiennej treści: "1942 - We remember Anthropoid". O co chodzi? Pod koniec maja 1942 roku, grupa komandosów emigracyjnego rządu Czechosłowacji przeprowadziła w Pradze akcję pod kryptonimem Operacja Anthropoid, która była zamachem na kata protektoratu Czech i Moraw Reinharda Heydricha. W wyniku odniesionych ran Heydrich zmarł kilka dni później. 18 czerwca 1942 grupa zamachowców wpadła w zasadzkę i zginęła. Tego samego dnia Niemcy rozstrzelali jeszcze 115 przetrzymywanych zakładników, w tym byłego premiera rządu czechosłowackiego Aloisa Eliasa. Akurat wczoraj minęła 75. rocznica od tamtych wydarzeń. Czescy kibice na tyskim stadionie przypomnieli Niemcom o dramatycznych, wojennych wydarzeniach. Michał Zichlarz, Tychy