Do swojego pierwszego w tym turnieju meczu Portugalczycy przygotowywali się w Inowrocławiu. Z Serbią podopieczni trenera Rui Jorge zmierzyli się w sobotę w Bydgoszczy, ale dwa kolejne spotkania rozegrają w Gdyni - we wtorek z Hiszpanią oraz w piątek z Macedonią (obie konfrontacje rozpoczną się o 20.45) i dlatego od razu po wygranej 2:0 konfrontacji z bałkańską drużyną przyjechali autokarem do Gdyni. W niedzielę zawodnicy z Półwyspu Iberyjskiego mieli otwarty dla kibiców trening na bocznym boisku Stadionu Miejskiego w Gdyni. Po krótkiej rozgrzewce 44-letni szkoleniowiec zarządził gierkę na połowie boiska, a później jego zawodnicy ćwiczyli stałe fragmenty gry. Całe zajęcia były nagrywane z drona. Po treningu zawodnicy udali się do szatni, gdzie sztab medyczny przygotował dla nich specjalny zabieg. Portugalczycy mają na wyposażeniu przenośny basen, który wypełniają kostkami lodu oraz wodą i każdy z zawodników musi po fizycznym wysiłku skorzystać z takiej regeneracyjnej kąpieli. Z pewnością nie wszyscy piłkarze czerpali przyjemność z zanurzenia się w zimnej wodzie, żaden z nich nie robił natomiast problemu przy rozdawaniu autografów i pozowaniu do zdjęć. Najbardziej oblegany był pomocnik Bayernu Monachium Renato Sanches, który nikomu nie odmówił wspólnej foty. Z tego powodu klubowy kolega Roberta Lewandowskiego opóźnił odjazd drużyny do hotelu, bo kiedy wszyscy reprezentanci Portugalii siedzieli w autokarze niespełna 20-letni zawodnik cały czas spełniał prośby kibiców. We wtorek dojdzie w Gdyni do niezwykle interesującego meczu. To będą nie tylko derby Półwyspu Iberyjskiego, ale także konfrontacja dwóch gwiazd tego turnieju, czyli Sanchesa w ekipie portugalskiej oraz Marco Asensio z Hiszpanii. W pierwszym wygranym 5:0 spotkaniu z Macedonią pomocnik Realu Madryt strzelił trzy piękne gole. Sanchesa dobrze powinni pamiętać polscy piłkarze, bo to on w dużej mierze przyczynił się do wyeliminowania biało-czerwonych z rozgrywanych we Francji w zeszłym roku mistrzostw Europy. W zremisowanym w Marsylii 1:1 ćwierćfinałowym meczu to właśnie ten zawodnik nie tylko doprowadził do remisu, ale w serii rzutów karnych, którą Portugalczycy wygrali 5:3, wykorzystał "jedenastkę". Wszystko wskazuje na to, że wtorkową konfrontację obejrzy komplet prawie 15 tysięcy widzów. "To spotkanie cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem kibiców i dlatego uruchomiliśmy dodatkową pulę 864 biletów. To miejsca w sektorze gości, które z uwagi na swoje umiejscowienie oraz zabezpieczenia posiadają trochę ograniczoną widoczność. Dlatego też są w cenie 15 złotych" - wyjaśnił dyrektor Gdyńskiego Centrum Sportu Marek Łucyk. Zwycięzca tego spotkania może zapewnić sobie awans do półfinału. W niedzielę Hiszpanie mieli rano rozruch, a następnie odnowę biologiczną. Z kolei w poniedziałek obie drużyny ćwiczyć będą pod wieczór. Trener Albert Celades nie skorzystał z przywileju odbycia zajęć na stadionie, na którym we wtorek odbędzie się spotkanie, tylko zaplanował je o godzinie 18. na boisku w Gdańsku. Z kolei Portugalczycy będą trenować na Stadionie Miejskim o 20.30.