W zakończonym sezonie Schick zdobył dla Sampdorii 11 bramek i zanotował 5 asyst. Nic dziwnego, że już starają się o niego wielkie kluby, z Juventusem na czele. Klub z Turynu chce wyłożyć za młodego czeskiego napastnika 25 mln euro. Wiceprezes Juve, a były piłkarz "Starej Damy" Pavel Nedved, porównuje swojego rodaka do słynnego Zlatana Ibrahimovicia. Dziś Schick z kolegami był jednak bezradny w starciu z silną jedenastką Niemiec, która na Stadionie Miejskim w Tychach pewnie pokonała Czechów 2-0. - Jesteśmy bardzo zawiedzeni. Wiedzieliśmy, że przegrywając 0-1 nie możemy stracić drugiej bramki. Gdyby tak się nie stało, to byłoby to inne spotkanie. Niestety, wszystko potoczyło się inaczej. Nie tak to spotkanie miało wyglądać - komentował po przegranym meczu z Niemcami smutny Schick. Wysoki napastnik miał kilka okazji do zdobycia bramki, ale ani razu nie udało mu się zaskoczyć, niepewnego w niemieckiej bramce Jannika Pollersbecka. - Żałuję, że nie udało mi się trafić. Teraz trzeba się już skoncentrować na kolejnym spotkaniu - mówi czeski piłkarz. W środę w Tychach rywalem naszych południowych sąsiadów w ich drugim meczu w grupie C młodzieżowych mistrzostw Europy na polskich boiskach, będzie reprezentacja Włoch. Michał Zichlarz, Tychy