Niemcy zagrali z czarnymi opaskami na rękawach, upamiętniając zmarłego w piątek byłego kanclerza Helmuta Kohla. Na trybunach tyskiego stadionu dużą liczebną przewagę mieli fani z Czech, których do Tychów przyjechało kilka tysięcy. Na trybunach było też sporo dygnitarzy z prezesem PZPN Zbigniewem Bońkiem czy byłym świetnym reprezentantem Czech Markiem Jankulovskim na czele. Nasi południowi sąsiedzi, ze swoją gwiazdą w składzie Patrikiem Schickiem, za którego Juventus oferuje Sampdorii 25 mln euro, zaczęli bez respektu. Już w 1. minucie mocno ponad poprzeczką uderzał Jakub Jankto. Niemcy odpowiedzieli groźna akcją w wykonaniu, właśnie co pozyskanego za 8 mln euro z Werderu do Bayernu Serge'a Gnabry'ego. Piłka po strzale skrzydłowego minimalnie minęła jednak cel. Potem, dwa raz z rzędu nie popisał się bramkarz niemieckiej reprezentacji Jannik Pollersbeck. Tak nieudolnie wprowadzał piłkę do gry, że mało co nie zaskoczył go czujny z przodu Schick. W 12. minucie celnie po przeciwnej stronie strzelał Max Meyer, ale dobrze ustawiony Lukasz Zima zdołał złapać futbolówkę. W pierwszych minutach lepsze wrażenie sprawiali Czesi. Zespół Vitezsalva Laviczki miał przewagę w środku pola i starał się wykorzystać swoich szybkich oraz dobrze wyszkolonych technicznie skrzydłowych: Vaclava Czernego i Jakuba Jankto. Z czasem gra się wyrównała. W ekipie naszych zachodnich sąsiadów starał się jak mógł lider drugiej linii Max Meyer. Niemcy mieli jednak problem ze stworzeniem sobie dobrej bramkowej pozycji. W 26. minucie strzelał Meyer, ale trafił w nogi Michaela Luftnera. Zaraz potem powinno być 1-0 dla jedenastki prowadzonej Stefana Kuntza. Meyer świetnie zagrał do Gnabry’ego, który ograł rywala, a w sytuacji sam na sam, trafił w słupek. W tej sytuacji dobrze zachował się bramkarz Czechów Zima, który umiejętnie skrócił kąt i przeszkodził rywalowi w oddaniu lepszego strzału. W chwilę później obok lewego słupka bramki Czechów strzelał wysoki Selke. Zniecierpliwieni czescy kibice zaczęli gwizdać i zachęcać swój zespół do bardziej aktywnej gry z przodu. W 38. minucie z dystansu uderzał Mahmoud Dahoud, ale piłka przeleciała nad poprzeczką. Pod koniec pierwszej połowy niemieccy młodzieżowcy nie chodzili już z czeskiej połowy. W końcu do siatki trafił najlepszy na boisku Meyer. Niewysoki pomocnik Schalke otrzymał podanie od Mitchella Weisera, wymanewrował obrońcę przeciwnika i kąśliwym uderzeniem z kilkunastu metrów zaskoczył Zimę. 1-0 dla Niemców. Druga połowa również zaczęła się od mocnego uderzenia jednego z faworytów młodzieżowego Euro. W 50. minucie świetne podanie z głębi pola od Maximilliana Arnolda otrzymał Serge Gnabry. Fatalnie interweniujący Michal Saczek nie zdołał zatrzymać piłki, która znalazła się pod nogami Gnabry’ego. Ten wykorzystał prezent i z kilku metrów umieścił piłkę w siatce. Nasi południowi sąsiedzi mogli zdobyć kontaktowego gola, ale w 57. minucie spudłował Schick, a zaraz potem kolejnego prezentu w wykonaniu Pollersbecka nie wykorzystał Jankto. Niemcy odpowiedzieli mocny uderzeniem z dystansu w wykonaniu Arnolda. Po trafieniu kapitana niemieckiej młodzieżówki piłka przeszła jednak nad poprzeczką czeskiej bramki. Dwie minuty później dobrego zagrania Czernego nie wykorzystał z kolei Jankto. W 69. minucie mogło być 3-0. Świetnej okazji nie wykorzystał jednak Weiser. Nie atakowany przez nikogo, z kilkunastu metrów strzelił "Panu Bogu w okno". Pogubieni Czesi popełniali kolejne błędy i dali się kompletnie zdominować przeciwnikowi. W 71. minucie ponownie dał o sobie znać Meyer. Filigranowy rozgrywający trafił dobrze i celnie, ale dobrym refleksem oraz skuteczną interwencją popisał się Zima. Kilka minut później jak junior zachował się kapitan Czechów Michal Travnik. W niegroźnej sytuacji stracił piłkę, ale rywal nie wykorzystał przewagi 3 na 1. W 84 minucie piłką w polu karnym zagrał Jankto, więc hiszpański arbiter wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Selke, ale Zima po raz kolejny popisał się dobrą interwencją i sparował piłkę. W odpowiedzi mógł trafić Schick, ale i tym razem najlepszy napastnik czeskiej młodzieżówki przestrzelił. W tej sytuacji skończyło się na wyniku 2-0 dla Niemców. W środę Czesi, w meczu o być albo nie być, grają w Tychach z Włochami, zaś Niemcy z Duńczykami. Michał Zichlarz, Tychy Niemcy - Czechy 2-0 (1-0) Bramki: 1-0 Max Meyer (44.) 2-0 Serge Gnabry (50.) Żółte kartki: Michal Travnik, Jakub Jankto - Czechy. Sędziował: Jesus Gil Manzano (Hiszpania). Widzów: 14 051. Niemcy: Jannik Pollersbeck - Jeremy Toljan, Niklas Stark, Marc-Oliver Kempf, Yannick Gerhardt - Mitchell Weiser (76. Maximilian Philipp), Mahmoud Dahoud (66. Gideon Jung), Maximillian Arnold (85. Janik Haberer), Max Meyer, Serge Gnabry - Davie Selke. Czechy: Lukasz Zima - Michal Saczek (82. Tomas Chory), Michael Luftner, Stefan Simić, Milan Havel - Vaclav Czerny (72. Martin Haszek), Tomas Souczek, Michal Travnik, Petr Szevczik (56. Antoni Barak), Jakub Jankto - Patrik Schick.