"Biało-czerwoni" zakończyli mistrzostwa już po fazie grupowej. Na inaugurację przegrali 1-2 ze Słowacją, potem zremisowali 2-2 ze Szwecją, a turniej zakończyli porażką 0-3 z Anglią. - Jesteśmy oceniani przez pryzmat wyników. Nie udało się i tyle - mówi krótko Ojrzyński. - Przed mistrzostwami liczyliśmy na Arkadiusza Milika i Piotra Zielińskiego, ale straciliśmy tych dwóch "mocarzy" - szuka przyczyn słabego występu nasz rozmówca. - Z drugiej strony, każda z drużyn mogłaby wymienić kilka nazwisk, które straciła - dodaje. - Szkoda, bo w dwóch meczach prowadziliśmy, a potem przegapiliśmy sprawę. Można było pokusić się o zdobycie kolejnej bramki i kto wie, jak to by się potoczyło. Od Anglików byliśmy już o wiele słabsi - zaznacza szkoleniowiec. Wyniki młodych Orłów na Euro to odzwierciedlenie stanu polskiej piłki? - Nie. To był tylko turniej - stanowczo odpowiada Ojrzyński. - Gdybyśmy zagrali ten turniej drugi raz i sztab szkoleniowy mógłby inaczej to poukładać, wyciągnąć wnioski, mogłoby być inaczej. Mamy utalentowaną młodzież - podkreśla. Kto wygra dzisiejszy finał? - Hiszpanie są faworytem. Są ekipą, która zmiata wszystkich. Choć finał to tylko jeden mecz - mówi Ojrzyński. Waldemar Stelmach