Edwarda Lorensa nie trzeba przypominać piłkarskim kibicom. Były piłkarz Ruchu Chorzów potem z powodzeniem radził sobie na trenerskiej ławce, prowadząc w połowie lat 90. choćby kadrę młodzieżową czy będąc asystentem selekcjonera Janusza Wójcika. Teraz jest uważnym obserwatorem ligowych i reprezentacyjnych zmagań. Wczoraj gościł w Tychach, gdzie oglądał mecz w grupie C Mistrzostw Europy do lat 21 pomiędzy Czechami i Niemcami (0-2).Doświadczonego szkoleniowca zapytaliśmy o ocenę występu "Orłów" w przegranym, piątkowym meczu ze Słowacją 1-2 i szansach w starciu ze Szwedami dzisiaj wieczorem na stadionie w Lublinie.- Mecz ze Słowacją nie wyszedł naszej reprezentacji. Wszyscy po tym spotkaniu są zawiedzeni. Mimo porażki szanse na awans do półfinałów dalej są. W piłce, szczególnie tej w wydaniu młodzieżowym, nigdy nie idzie powiedzieć, że szans nie ma. Trzeba jednak zagrać lepiej, może poprzez inny dobór zawodników, może poprzez inne rozwiązania. Ja liczę przede wszystkim na dużo lepszą grę i zwycięstwo naszego zespołu. Tego im życzę - podkreśla Lorens.63-letniego trenera pytamy jeszcze o kontrowersyjne słowa Krystiana Bielika, który po porażce ze Słowakami ostro ocenił metody treningowe Marcina Dorny i atmosferę w kadrze.- Myślę, że chłopak był sfrustrowany tym, że nie wyszedł na boisko. Powiedział w danym momencie, to co czuł. Atmosfera w drużynie to podstawa do osiągnięcia sukcesu. Myślę jednak, że jakoś wyszedł z tego. Wydał oświadczenie, przeprosił. Oby wszystko poszło w niepamięć, a najważniejsze teraz to, żeby był kolektyw na boisku i żeby nasi ze Szwedami zagrali bardzo dobry mecz - mówi Edward Lorens Rozmawiał w Tychach Michał Zichlarz