21 lat temu gol Kuntza pozwolił Niemcom odrobić straty w półfinale z Anglią. Teraz sprawnie prowadzona przez niego młodzieżówka idzie jak burza przez Grupę C: po dwóch kolejkach ma komplet punktów i stosunek bramek 5-0. Lepszym bilansem legitymują się tylko Hiszpanie. Współpracownik Interii, a w okresie Euro 2017 także PZPN-u red. Grzegorz Wojtowicz, który obsługuje wszystkie wydarzenia związane z młodzieżowymi ME w Krakowie, uczulił mnie, żebym nie spodziewał się tłumaczenia na angielski konferencji Niemców. Trener Stefan Kuntz i przybysze z Niemiec "szwargotają", nie robiąc sobie nic z tego, że ktoś może nie rozumieć. Po spakowaniu Danii wynikiem 3-0 tak też było na początku. Kuntz długą wypowiedzią zadowolił niemieckich żurnalistów. Postanowiliśmy się jednak upomnieć: "Czy można prosić o tłumaczenie na angielski"? Spodziewaliśmy się, że dokona go oficer prasowy niemieckiej kadry. Tymczasem to Kuntz, płynną angielszczyzną wygłosił pochwałę dla swego zespołu, na czele z bramkarzem Julianem Pollersbeckiem, który lada moment trafi do lepszego klubu niż 1. FC Kaiserslautern. Poprosiłem Kuntza o dywagacje na temat szans wygrania przez jego ekipę całego turnieju, w związku z tym, że w dwóch meczach widzieliśmy już innych wielkich Euro 2017: Hiszpanię, Portugalię i Anglię. Kuntz nie dał się wciągnąć w takie rozważania: - Żyjemy tym co jest tu i teraz. Od jutra będziemy się przygotowywać do meczu z Włochami. W piłce sytuacja potrafi się zmienić z dnia na dzień, więc nie ma sensu sięgać dalej niż do najbliższego spotkania. Dopiero po jego rozegraniu zastanowimy się, co będzie dalej - odpowiedział. Trzeba przyznać, że gra jego zespołu robi wrażenie. Ktoś powie, że mając w drugiej linii Gnabry’ego (król strzelców ostatnich IO), Meyera (w punktacji kanadyjskiej IO lepszy od niego było tylko Neymar), czy Arnolda, łatwo dominować, ale Niemcy imponują też wyrównanym zespołem, schematami rozgrywania ataku pozycyjnego i konsekwencją. Wysoki pressing stosowali nawet wówczas, gdy Duńczycy kilka razy się przez niego przebili i groźnie skontratakowali. W końcu to przyniosło bramki. Wysoko grający boczni obrońcy, zwłaszcza Toljan - to elementarz nowoczesnej piłki. Na koronowanie ekipy Kuntza, czy wieszanie im jakiegokolwiek medalu za wcześnie. W półfinale, od którego są o kroczek, poprzeczka zawiśnie wyżej, znacznie wyżej. Najbardziej realny scenariusz skonfrontuje ich z Hiszpanami, którzy już wygrali Grupę B. Aby to się zmieniło, z Grupy A musiałby awansować nie tylko zwycięzca, ale też drugi zespół, a w najlepszej sytuacji jest Słowacja, dysponująca trzema punktami, o ile pokona Szwecję. Ostatnia kolejka zapowiada się niezwykle ciekawie. Stadiony zapełnią się w jeszcze większym stopniu niż na ostatnich spotkaniach. Mecz Niemców z Danią obserwowało na żywo bez mała 10 tys. osób. To znacznie powyżej średniej ligowej na meczach Cracovii. Zobacz szczegóły z Euro 2017! Kto z kim, kiedy?