Bramkę dla Polski w końcówce pierwszej połowy zdobył Jakub Błaszczykowski. - Kuba chyba w reprezentacji nigdy nie zawodził. Były momenty, gdzie może było troszkę gorzej, ale zawsze dawał serce, walkę na boisku. Los odpłaca mu to, jak bardzo się poświęcił dla reprezentacji - powiedział Piszczek. W drugiej połowie Szwajcarzy przystąpili do szturmu i udało się im odrobić straty po kapitalnym golu Xherdana Shaqiriego. - Powiedzieliśmy sobie w przerwie, że chcemy zagrać na drugą bramkę, jednak Szwajcarzy wyszli bardzo agresywnie, od początku stwarzali sobie sytuacje. To nas trochę zszokowało, nie potrafiliśmy się utrzymać przy piłce. Pod koniec wpuścili czterech napastników na boisko, więc nie było łatwo się bronić - skomentował Piszczek. - "Fabian" dzisiaj nas wybronił, ale po to mamy bramkarza, żeby pokazał jakąś paradę - stwierdził. W 1/4 finału Orły zagrają z lepszym z meczu Chorwacji z Portugalią. - Nie mam faworyta, z którym chciałbym grać w ćwierćfinale. Kto będzie, to będzie, tak samo trzeba się przygotować do spotkania - powiedział Piszczek. - Każdy z nas miał w głowie, że jest to mecz do upadłego i każdy dał wszystko. Nie mnie oceniać moje indywidualne poczynania, cieszę się, że cała reprezentacja gra lepiej - mówił o sobotnim meczu. Obrońca reprezentacji był też wytypowany do karnego, ale się nie doczekał. - Gdzieś tam koło ósemki się zakręciłem. Jakbym musiał strzelać, to bym podszedł - oznajmił. - Staramy się spokojnie podchodzić do sytuacji. Przed nami kolejny mecz. Jak uda się wygrać, będzie super, jak nie - będzie szkoda - zaznaczył. Piszczek jest pewien, że Polska wytrzyma fizycznie trudy turnieju. - Gramy też w lidze co trzy-cztery dni, więc myślę, że nie będzie problemu - podsumował. Z Saint-Etienne Michał Białoński