Peszko jest pierwszym rezerwowym Adama Nawałki. Wchodził z ławki w meczach z Irlandią Północną i Niemcami. Jeśli selekcjoner zdecyduje, że kilku zawodników musi odpocząć w spotkaniu z Ukrainą, Peszko może pojawić się w wyjściowym składzie. Być może także dlatego pojawił się na poniedziałkowej konferencji prasowej. - Byłem tak zdeterminowany, że od stycznia wszystko poświęciłem, żeby na ten turniej pojechać. Stało się - uśmiecha się nasz reprezentant. - Pokazaliśmy już, że strzelając jedną bramkę, nie tracąc żadnej, można mieć cztery punkty. Ten kierunek jest dobry. Trzy-cztery sytuacje możemy sobie wyklarować, pokazał to mecz z Niemcami. O to się nie martwię. Zabezpieczenie z tyłu jest najważniejsze - uważa skrzydłowy Lechii Gdańsk przed meczem z Ukrainą. Pewną zagadka jest zły stan boiska na Stade Velodrome. Z tego powodu zmieniono miejsce przedmeczowych treningów Polaków i Ukraińców. Piłkarze musieli ćwiczyć kilka kilometrów od stadionu. - Murawa dla obu drużyn będzie taka sama. Przed meczem będzie jeszcze zroszona. Jestem przekonany, że każdy z nas grywał na gorszych boiskach - mówi ze śmiechem na ustach Peszko i na pewno ma na myśli kilka ekstraklasowych muraw. Z Marsylii Łukasz Szpyrka, Michał Białoński, Piotr Jawor