Rosyjscy kibice wdali się w bójkę z fanami reprezentacji Anglii. Pseudokibice walczyli ze sobą na stadionie, jak i po za nim, już po zakończeniu spotkania (Rosja zremisowała z Anglią 1-1 - przyp.red.). Igor Lebiediew, który jest przedstawicielem nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji przyznał, że nie widzi nic złego w walkach kibiców. Zagrzewał wręcz swoich rodaków do boju. - Nasi chłopcy bronili honoru kraju i nie mogli pozwolić Anglikom w jakikolwiek sposób zbezcześcić nasza ojczyznę. Wątpię, żeby wdali się w bójkę, gdyby nie zostali do tego sprowokowani - powiedział Lebiediew. Polityk skrytykował natomiast francuskie służby, którego jego zdaniem ponosiły winę za zaistniałą sytuację. - To, co się stało w Marsylii nie było spowodowane alkoholem, ale nieporadnością policji - stwierdził. Marsylski prokurator Brice Robin poinformował w poniedziałek, że grupa 150 Rosjan przyjechała do Francji nastawiona i przygotowana do konfrontacji z Anglikami. Do bójek doszło jeszcze przed sobotnim meczem piłkarskich mistrzostw Europy pomiędzy tymi drużynami. Specjalista ds. przestępczości kibiców Sebastien Louis w wywiadzie dla dziennika "Le Monde" określił grupę Rosjan, jako zbliżoną w działaniu do "organizacji paramilitarnej". Francuzom nie udało się zatrzymać żadnego spośród agresywnych pseudokibiców. Rosjanie w celu uniknięcia aresztowań na mistrzostwa przyjechali głównie drogą lądową, działali bardzo szybko oraz unikali kamer. Policja wydaliła z kraju tylko dwóch fanów "Sbornej" odpowiedzialnych za incydenty na stadionie. W dalszym ciągu trwa przeglądanie nagrań wideo, które mają pomóc przy weryfikacji przestępców. W celu pomocy lokalnym służbom, brytyjska policja zaapelowała do kibiców z Wysp o przesyłanie filmów i zdjęć z zajść na specjalną stronę internetową. W Marsylii aresztowano 20 osób. Wobec 10 z nich, w tym sześciu Brytyjczyków, trzech Francuzów i jednego Austriaka wniesiono sprawę do sądu. Zarzuty dotyczą głównie ataku na policjantów z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Pierwsze wyroki, w których dwaj Anglicy zostali skazani kolejno na dwa i trzy miesiące więzienia zapadły w poniedziałek. Wśród 35 poszkodowanych w zamieszkach większość stanowią kibice z Wysp. Stan jednego z nich - 51-letniego Anglika określany jest jako zagrażający życiu. Po zajściach Komisja Dyscyplinarna UEFA zapowiedziała, że jeśli ponownie dojdzie do awantur z udziałem fanów Rosji i Anglii, obie drużyny mogą zostać wykluczone z imprezy.