Jedziemy paryskim metrem. - Nie zatrzymacie Lewandowskiego - odgrażają się polscy kibice niemieckim. Spotkanie Polaka z Irlandczykiem na stadionie w Nicei. "Everywhere we go, Lewandowski score [gdziekolwiek jedziemy, Lewandowski trafia]" - śpiewa fan z biało-czerwonym szalikiem. Faworyt bukmacherów Na Euro polskiego napastnika znają niemal wszyscy, a bukmacherzy bardzo wysoko oceniali jego szanse na wygranie klasyfikacji strzelców. Nie mogło być jednak inaczej, skoro Lewandowski jest najlepszym strzelcem Bundesligi, należy też do najskuteczniejszych strzelców ostatnich rozgrywek Ligi Mistrzów. Na razie na Euro Polak do siatki jednak nie trafił, a w dwóch spotkaniach miał raptem jedną sytuację - w meczu z Niemcami jego uderzenie zablokował Jerome Boateng. Dlatego już po pierwszym spotkaniu z Irlandią Północną pojawiły się słowa krytyki, która błyskawicznie została odparta przez Bogdana Zająca. - Ci, którzy krytykowali po Irlandii, że Robert zagrał słabiej, nie znają się na piłce - podkreślał asystent Adama Nawałki. Inna rola Ale po inauguracyjnym spotkaniu pojawiły się też pochwały dla Lewandowskiego. Podkreślano, że napsuł sporo krwi irlandzkim obrońcom, a także robił miejsce m. in. Arkadiuszowi Milikowi. Po spotkaniu z Niemcami docenił go także Jerome Boateng. - Z Robertem jak zawsze trzeba było walczyć, przeciw niemu gra się ciężko. Skupiał na sobie uwagę, podobnie jak Milik, ale dobrze się przed nimi broniliśmy - uważa obrońca reprezentacji Niemiec. Nikogo nie trzeba również przekonywać, że Adam Nawałka nie da skrzywdzić żadnego ze swoich piłkarzy. Podobnie jest w przypadku Lewandowskiego. - Robert jest dla nas niezwykle ważny pod względem taktycznym. Mimo że na Euro nie strzelił bramki, to wykonuje fantastyczną pracę, ściąga na siebie obrońców i dzięki temu inni zawodnicy mają sytuacje. Widać, że myśli o drużynie. Bardzo cieszę się z jego dyspozycji - podkreśla Nawałka. Dobry duch Widać, że Lewandowski to cały czas bardzo bardzo ważna postać reprezentacji. To z nim prezes Zbigniew Boniek rozmawiał na ostatnim treningu przed inauguracją turnieju, to z nim często ucina sobie pogawędki trener Adam Nawałka. Lewandowski to także pewność siebie, którą próbuje zarażać cały zespół. Gdy wyprowadza zawodników na murawę, nie widać po nim ani tremy, ani strachu. Nawet, jeśli rywalami są mistrzowie świata. - Najważniejsze jest to, ile mamy punktów, a nie to, kto został graczem meczu, ile oddał strzałów, czy jakie było posiadanie piłki - podkreślał Lewandowski po spotkaniu z Niemcami. Statystycy jednak ciągle liczą kapitanowi reprezentacji Polski mecze w kadrze bez gola. Na razie na liczniku jest pięć spotkań z rzędu, a ostatnią bramkę Lewandowski strzelił w towarzyskim meczu z Islandią (13 listopada 2015 r.). Szansę na 35. gola w reprezentacji napastnik Bayernu będzie miał we wtorkowym spotkaniu z Ukrainą (godz. 18). O statystykach Roberta Lewandowskiego przeczytacie TUTAJ. Z La Baule Piotr Jawor