"Oceniam szanse naszych zawodników tak jak w spotkaniu z Niemcami - 50:50. Oczywiście, gdybyśmy spojrzeli na historię i dokonania obu zespołów, to rywale są faworytem, ale moim zdaniem obecnie mamy lepszą od nich drużynę. W żadnym wypadku nie uważam, by mecz ten był starciem Dawida z Goliatem" - zastrzegł Saganowski, który obecnie przebywa razem z Legią Warszawa na zgrupowaniu w austriackim Neustift. Jego zdaniem znacznie lepiej, że "Biało-czerwoni" w czwartek zagrają z Portugalczykami, a nie z Chorwatami. Podopieczni Fernando Santosa, którzy mają za sobą niezbyt imponujący występ w fazie grupowej, w 1/8 finału pokonali bałkański zespół 1-0 po dogrywce. "Portugalia to bardzo dobra drużyna, aczkolwiek uważam, że z punktu widzenia naszego zespołu lepiej, że zagramy z nimi. Z Chorwacją, po tym co pokazała wcześniej w tym turnieju, byłoby nam znacznie trudniej. Myślę, że Portugalczycy sami mają świadomość, że nie do końca zasłużyli na ten ćwierćfinał" - ocenił. Były reprezentant Polski - podobnie jak większość ekspertów - jako największy atut ekipy trenera Adama Nawałki wskazuje zespołowość. "Jeden walczy z wszystkich sił za drugiego - od bramkarza po Roberta Lewandowskiego, który udziela się także w destrukcji. Nie brakuje nam też jednak indywidualności - Kuba Błaszczykowski, Lewandowski, Kamil Glik, Grzegorz Krychowiak, pokazali się też Michał Pazdan, Łukasz Fabiański i Kamil Grosicki. Wszyscy grają blisko siebie, bardzo dobrze funkcjonują boki" - wyliczał. Według niego elementem, nad którym "Biało-czerwoni" muszą jeszcze popracować, jest atak pozycyjny. "Wydaje się, że jest on obecnie naszą największą bolączką. Chłopaki wolą bardziej otwartą grę. Miejmy nadzieję, że będą mieli na taką szansę w czwartek" - podkreślił. Saganowski wzbraniał się przed udzieleniem odpowiedzi na pytanie "jak grać, by pokonać Portugalię?". "Nie chcę się mądrzyć. Nasi trenerzy dotychczas bardzo dobrze radzili sobie z rozpracowywaniem rywali i układaniem dobrej taktyki" - zaznaczył. Zwrócił uwagę, że nie można ekipy Santosa sprowadzić wyłącznie do jej największej gwiazdy - Cristiano Ronaldo. "Jest chociażby Ricardo Quaresma, który swoim golem dał im awans do ćwierćfinału. Sam Ronaldo nie wygra meczu. Nie jest w stanie poradzić sobie z 11 zawodnikami drużyny przeciwnej" - zauważył. Dodał jednak, że mimo dotychczasowych problemów ze skutecznością zawodnik Realu Madryt nadal jest bardzo niebezpieczny. "Mówi się, że jest teraz w dołku i można się z tym zgodzić, porównując jego obecną dyspozycję z tym, co pokazywał w klubie. Ale pamiętajmy, kto strzelił dwie bramki w kluczowym meczu grupowym z Węgrami. Kto zaczął akcję, z której padła bramka dla Portugalii w 1/8 finału? Co by nie mówić, to jednak w decydujących momentach Cristiano dobrze się spisuje" - ocenił. O słabszej dyspozycji podczas ME media piszą również w kontekście Lewandowskiego. "Bardzo bym mu życzył, by się odblokował w czwartek. Bo napastnika rozlicza się jednak ze strzelonych goli. Czasem wystarczy jedna sytuacja, zdobywa się bramkę i wszyscy mówią "to jest prawdziwy napastnik. Wie, jak wykorzystać nadarzające się okazje". Ale pamiętajmy, ile Robert pracuje na zespół, naprawdę bardzo uwija się w defensywie. Nawet Michał Pazdan ostatnio mówił, że każda piłka, którą nasi obrońcy posyłają do przodu nie wraca szybko do nich. To właśnie zasługa pracy wykonanej przez Roberta i Arka Milika" - argumentował zawodnik mistrza Polski. Nie obawia się on, że "Biało-czerwoni" będą ustępować rywalom pod względem przygotowania fizycznego, tak jak pod koniec meczu 1/8 finału ze Szwajcarią. "W przypadku 1/8 finału rywale mieli 48 godzin więcej na odpoczynek. To dużo, biorąc pod uwagę, że turniej odbywa się tuż po sezonie. Wydaje mi się, że teraz Polacy będą tak samo przygotowani pod tym względem jak Portugalczycy" - ocenił. W sezonie 2005/06 Saganowski był piłkarzem Vitorii Guimaraes. Z jego obserwacji wynika, że Portugalczycy traktują występy swojej reprezentacji tak samo emocjonalnie jak Włosi czy Hiszpanie. "Tak samo jak oni żyją mistrzostwami Europy i świata. Zdają sobie sprawę, że ich drużyna zmaga się z kryzysem, ale do końca będą wierzyć w nią. Z niecierpliwością czekają na te mecz i na pewno jego przebieg będzie śledzony w każdym domu. Myślę, że w ewentualnej porażki nie uznają może za katastrofę, ale na pewno poleciałoby kilka głów. Sam ciekaw jestem, jak Ronaldo zareagowałby na krytykę, która niewątpliwie pojawiłaby się w przypadku przegranej" - podsumował Saganowski. Spotkanie Polaków z Portugalczykami odbędzie się w czwartek w Marsylii, początek o godz. 21. Zapraszamy na relację na żywo z meczu 1/4 finału Euro 2016 Polska - Portugalia! Relację z meczu można również śledzić na urządzeniach mobilnych