W czwartek "Biało-czerwoni" w ćwierćfinałowym pojedynku ME przegrali w rzutach karnych z Portugalią 3-5. Po 120 minutach spotkania był remis 1-1. "Myślę, że podobnie jak ja, wszyscy kibice są bardzo usatysfakcjonowani postawą reprezentacji. Bardzo miło się ogląda ich grę. Zespół gra spokojnie, jest poukładany, zdyscyplinowany. Jest świetna atmosfera. Mamy podbudowę pod następne eliminacje. Możemy się tylko cieszyć, z jakiej strony pokazała się reprezentacja. Wszyscy Polacy są z pewnością z nich dumni" - powiedział Krzysztof Bukalski. Jego zdaniem także występ na ME Roberta Lewandowskiego należy ocenić bardzo pozytywnie. "Robert jest bardzo pozytywną postacią tej reprezentacji. On się nie obraża, on walczy, stara się, próbuje. Pracuje bardzo mocno. Strzelił piękną bramkę w czwartek. Nie można mówić o żadnych pretensjach wobec niego, był wręcz wyróżniającą się postacią" - powiedział zawodnik mający za sobą występy w KRC Genk czy Wiśle Kraków. W czwartej serii "jedenastek" czwartkowego spotkania strzał Jakuba Błaszczykowskiego obronił Rui Patricio i po chwili to rywale mogli cieszyć się z awansu. "Karne to loteria. Bramkarz "wszedł mu w strzał". Ktoś kiedyś powiedział, że nie ma obronionych karnych tylko źle strzelone. Można by się tym sugerować. Jednak w takiej sytuacji nie ma presji na bramkarzu tylko piłkarzu, który uderza piłkę. Wydaje mi jednak, że nie warto się zastanawiać czy Kuba wytrzymał presję czy nie. Po prostu strzelił mocno, a golkiper akurat wyczuł jego intencje". Polscy piłkarze zdobyli bramkę już 2. minucie (Lewandowski), ale rywale wyrównali w 33. (Renato Sanches). "Ktoś musi popełnić błąd, aby padła bramka. Jednak w tym przypadku padł on po rykoszecie. Łukasz Fabiański był dobrze ustawiony. Nie przewidział jednak tego, bo niby jak. Nie można więc mieć bardzo pretensji do drużyny o stratę gola".