Media oceniły ćwierćfinał mistrzostw Europy Polska - Portugalia jako mecz dwóch wyrównanych drużyn, lecz nudny i w słabym tempie, a porażkę kadry Nawałki jako "karę" za zrezygnowanie z ofensywnej gry i "wstrzymanie ognia po pierwszym trafieniu". Szwedzki dziennik "Aftonbladet" skomentował, że "po wspaniałej akcji już w setnej sekundzie spotkania Polska uzyskała prowadzenie i rozbiła psychicznie rywala. Czekaliśmy, że pójdą za ciosem, lecz niestety tempo spadło i w końcu Portugalczycy po dojściu do siebie ukarali Polaków za osłabienie tempa i cofnięcie się. Po wyrównaniu na 1-1 mecz stracił już na atrakcyjności". "Expressen" podkreślił, "że niesłychanym jest to, że zespół z zerowym kontem zwycięstw ma zapewniony medal ME". "Kuba i Polska we łzach po dramacie karnych" - skomentował norweski "Dagbladet". Gazeta podkreśliła, że "karne rozstrzygające ćwierćfinał ME to nie zabawa, lecz rozgrywka na śmierć i życie, której wynik kreuje bohaterów i kozły ofiarne, a drużyny wysyła wprost do piekła lub nieba. Takie rozstrzygniecie bywa jednak ryzykowne i tym razem, po udanym zakończeniu meczu w 1/8 finału, w takim samym rozstrzygnięciu Polacy nie mieli szczęścia i przegrali". Kanał norweskiej telewizji TV2 stwierdził, że żadna z drużyn nie pokazała "wielkiej piłki", a Portugalia nie zasłużyła na półfinał, nie wygrywając żadnego meczu w regulaminowym czasie: "Fakt ten zabija piękno futbolu, a teraz - niestety - dużo wskazuje, że drużyna ta zagra w finale ME". "Obydwa zespoły sprawiały wrażenie zmęczonych, a tempo gry spadało wraz z upływem czasu ... tak, jakby piłkarze czekali właśnie na rzuty karne" - skomentował duński dziennik "Jyllands Posten". Popołudniówka "BT" stwierdziła, że "Ronaldo i spółka prześlizgnęli się do półfinału bez ani jednego prawdziwego zwycięstwa".