Euro 2016. Wyniki, tabele i statystyki - kliknij tutaj! Reprezentacja Polski przygotowuje się do meczu 1/8 finału mistrzostw Europy ze Szwajcarią (sobota, godzina 15). Dzisiaj w La Baule odbyła się konferencja prasowa kadry, a z dziennikarzami spotkali się piłkarze - Artur Jędrzejczyk i Filip Starzyński oraz trener Bogdan Zając. Asystent selekcjonera Adama Nawałki został na początku zapytany o to, czy drużyna ćwiczy rzuty karne, na wypadek, gdyby w meczu ze Szwajcarią konieczne było rozstrzygnięcie spotkania w "jedenastkach". Rzuty karne są szlifowane Bogdan Zając mówił dzisiaj w La Baule również o tym, że "Biało-czerwoni" ćwiczą rzuty karne. - Owszem, w każdym treningu jest taki element i kilka rzutów karnych uderzamy, zawodnicy też sami to ćwiczą. Mecz rządzi są swoimi prawami. Jest przeciwnik, są emocje, inna koncentracja, inna atmosfera, jest się po dużym wysiłku - tłumaczył. - Można wyćwiczyć pewną powtarzalność, ale tam są emocje. Decyzję odnośnie wykonawców karnych podejmiemy w odpowiednim momencie, w zależności od tego, kto będzie grał. Nam pozostawcie tę decyzję - powiedział do dziennikarzy dociekających o to, kto będzie strzelał z 11 m. Szwajcarzy podobni do Polaków - Wiele osób podkreśla, że jesteśmy podobnymi drużynami, grającymi w podobnym stylu - uważa Zając. - Potrafią dobrze utrzymać się przy piłce, mają dobry i szybki atak, bardzo dobrze grają w defensywie. Świadczy o tym liczba straconych bramek. W tym momencie ktoś musi wygrać, więc liczymy na zwycięstwo - nie kryje. - Nie narzekałbym też na skuteczność. Nie ma na sali osoby, która nie chciałaby wygrać każdego meczu po 1-0, a bramki niech zdobywa dalej cały zespół, a nie tylko Lewandowski czy Milik. Naszą siłą jest zespół. Robert i Arek również wykonują czarną robotę dla niego - podkreślał asystent Nawałki. - Mamy strategię, założenia, a że nasi napastnicy nie zawsze wykorzystują sytuacje, to spokojnie. Każdy ma słabszy moment w meczu. Milik i Lewandowski, mimo że nie strzelili bramek, grali świetnie. Spokojnie, nie róbmy niepotrzebnego ciśnienia. Wiemy, jak ważne to ogniwa dla nas - tłumaczył Zając. Stałe fragmenty groźną bronią Szwajcarów - Sami wiemy, że stałe fragmenty w piłce nożnej odgrywają ogromne znaczenie. Mamy przykład Greków, którzy w 2004 roku, grając "na zero" z tyłu, strzelając gole ze stałych fragmentów, zdobyli mistrzostwo Europy - przypomina. - Pracujemy nad stałymi fragmentami sporo, a w meczu następuje zderzenie wariantów, mocnych i słabych stron. Decyduje to, kto kogo zaskoczy, oszuka. Ułamek sekundy może zdecydować, jeden stały fragment gry - uważa Bogdan Zając. Jędrzejczyk i Starzyński podkreślili, że już teraz uważnie przyglądają się grze zawodników reprezentacji Szwajcarii. - Sztab szkoleniowy rozpracowuje naszych przeciwników, ale my też już oglądamy ich akcje. Jeśli będzie mi dane zagrać, to będę musiał zapewne powstrzymać Xherdana Shaqiriego - podkreślił popularny "Jędza". Nie będziemy Grecją, bo jesteśmy Polską. Sędzia jest nieważny Z kolei trener Zając zapytany o sędziego Marka Clattenburga, który sędziuje to spotkanie, a który lubi rozdawać żółte kartki, szkoleniowiec odparł prosto - to nie ma żadnego znaczenia kto sędziuje. - U nas się nic nie zmienia w tym zakresie. Zawsze do pracy z reprezentacją podchodzimy tak, że sędzia jest nieważny, wyłączamy się z tego, kto sędziuje i jak to robi. Nie dajemy się sprowokować, ani wdać w niepotrzebne dyskusje. - Błędna decyzja sędziego może sprowokować zawodnika do niepotrzebnego zachowania, a to może osłabić zespół. Sfera mentalna jest bardzo ważna również w tym zakresie - zaznaczył. Z La Baule Michał Białoński, Piotr Jawor, Łukasz Szpyrka Zapraszamy na relację na żywo z meczu Szwajcaria - Polska w 1/8 finału Euro 2016! Relację można również śledzić na urządzeniach mobilnych