Wojciech Szczęsny 4 - długo jego podstawowym zadaniem było utrzymanie koncentracji, ale w końcu uratował Polakom skórę, gdy zatrzymał Conora Washingtona. W końcówce nie zrozumiał się z Łukaszem Piszczkiem i było groźnie pod naszą bramką. Łukasz Piszczek +4 - grał wysoko, nie bał się pojedynków jeden na jeden. I powinien mieć asystę, ale przed przerwą w bramkę nie trafił Milik. Kamil Glik - +4 - twardy i bardzo pewny. Gdybyśmy mieli drugiego takiego stopera... Michał Pazdan 2 - w pierwszej części miał trzy zagrania i po wszystkim można było westchnąć "uffff". Po przerwie dołożył kolejne, które mogło skończyć się stratą bramki. Niepewny, bardzo niepewny. Stawiając na niego, trenera Adam Nawałka popełnił chyba błąd. Artur Jędrzejczyk +3 - próbował, ale przekładanie piłki na prawą nogę zabierało mu za wiele czasu. Jakub Błaszczykowski 4 - chciał dryblować, ale dynamika już nie ta co kilka lat temu. Miał wykonywać rzuty rożne, jednak później zmienił go Milik. Ale o wszystkich niedociągnięciach można zapomnieć, bo przy bramce idealnie wyłożył piłkę Milikowi. Grzegorz Krychowiak 4 - bardziej skupiony na defensywie, ale regulował tempo i strefy ataków drużyny. Robił to jednak trochę za rzadko. A że umie się odnaleźć w ofensywie, udowodnił świetnym strzałem z dystansu w końcówce. Krzysztof Mączyński 4 - w pierwszej połowie przebiegł najwięcej z zawodników - 5,5 km. W obronie bezbłędny, ale w ataku wnosił mniej. Aż do momentu, gdy miał spory udział przy golu. Bartosz Kapustka 4 - na początku zamiast szaleńczych rajdów młokosa zaprezentował bojaźliwy styl. Z czasem się rozkręcał i pokazał, że będzie walczył o miejsce w składzie. Arkadiusz Milik 4 - jego pięć pierwszych zagrań to były niechlujne kopnięcia, a nie podania czy strzały. W pierwszej części zmarnował znakomitą okazję. Druga część to jednak inna bajka i przede wszystkim zwycięski gol. Robert Lewandowski 4 - Irlandczycy wiedzieli, że jak jest przy piłce, to trzeba użyć wszystkich części ciała, by mu ją zabrać. I z tym kapitan kadry nie do końca sobie radził. Sporo się jednak napracował. Tomasz Jodłowiec 3 - nic nie zepsuł, ale też nie błysnął. Kamil Grosicki -4 - wszedł na końcówkę i jak zwykle zrobił trochę wiatru. Szkoda, że nic z tego nie wyszło. Sławomir Peszko - grał za krótko, by go ocenić. W Nicei oceniał Piotr Jawor (w skali 1-6)