Euro 2016. Wyniki, tabele i statystyki - kliknij tutaj! Po ćwierćfinale piłkarskich mistrzostw Europy Polska - Portugalia (1-1, karne 3-5) na antenie Polsatu bramkarz reprezentacji Polski Łukasz Fabiański był wyraźnie wzruszony. - Jest dosyć smutno w szatni. Odpadnięcie w tej fazie rozgrywek, gdzie wydawało się, że półfinał jest naprawdę blisko, boli. Tym bardziej po serii rzutów karnych. Nie przegraliśmy żadnego meczu przez 90 lub 120 minut - zaznaczył. - Naprawdę dobrze zaczęliśmy, podobnie jak w meczu ze Szwajcarią, szybko strzeliliśmy bramkę, kreowaliśmy sytuację, była kontrola. Zabrakło tego drugiego gola. Wiadomo, że Portugalia ma w swoich szeregach naprawdę dobrych zawodników. Był jeden moment naszej nieuwagi, i też trochę szczęścia Portugalczyków, bo gdyby nie rykoszet, to udałoby mi się raczej obronić ten strzał - ocenił Fabiański.- Skończyło się 1-1, ale przez pryzmat 120 minut mam wrażenie, że był to mecz lepszy niż ten ze Szwajcarią, bo nie było momentu, kiedy zostaliśmy zepchnięci mocno do defensywy. Mam do siebie ogromne pretensje za te dwie serie rzutów karnych. Żałuję, że nie pomogłem drużynie - powiedział ze łzami w oczach. Decydującą "jedenastkę" strzelił Ricardo Quaresma. "Fabian" miał piłkę na rękawicy. - Było blisko - zaznaczył. - Jeśli wyciągniemy z tego turnieju dobre wnioski i nie przesadzimy z pewnością siebie, to myślę, że możemy pozytywnie podejść do eliminacji mistrzostw świata i potwierdzić, że drużyna idzie w dobrym kierunku. Za parę dni, gdy spokojnie będziemy oceniać Euro 2016, to każdy będzie mimo wszystko miał powody do zadowolenia - zakończył.